Diamentowe gody w Krzanowicach

Państwo Marta i Augustyn Błaszczokowie z Krzanowic świętują 60-lecie zawarcia związku małżeńskiego. Dziś, dokładnie w rocznicę ślubu cywilnego, jubilatów odwiedził burmistrz Andrzej Strzedulla oraz sekretarz Urzędu Miejskiego Irena Duda. W niedzielę uroczysta Msza św. i rodzinne spotkanie.
Pani Marta (ur. 4 października 1933) pochodzi z Krzanowic, pan Augustyn (ur. 5 maja 1932) z Kornowaca. Poznali się na 10. rocznicy ślubu siostry pani Marty. Uroczystość odbyła się w Kornowacu i zawitał na nią p. Augustyn, z wykształcenia krawiec. Tak para się poznała, a po 10 miesięcach wzięła ślub, 30 sierpnia 1958 r. cywilny w krzanowickim USC, a 1 września w poniedziałek kościelny, w miejscowym kościele pw. św. Wacława. Małżeństwo najpierw zamieszkało u siostry ojca panny młodej w Krzanowicach przy Raciborskiej, a po 10 latach wzniosło swój dom przy ul. Polnej, tuż przy granicy z Czechami. Pan Augustyn porzucił zawód krawca i zatrudnił się w Rafako. Pracował tu do emerytury w 1992 r. Żona zajęła się prowadzeniem domu, wychowywaniem dzieci i pomocą w gospodarstwie brata. Doczekali się czwórki dzieci - córki i trzech synów. Mają dziesięć wnuczek i dwóch wnuków, dwie prawnuczki i jednego prawnuka. Rodzina rozjechała się po świecie. Mieszka w Polsce, Niemczech i Austrii. Okazją do spotkania będzie, 2 września, Msza św. a potem tzw. fajer.
Receptą na wspólne 60 lat życia jest zdaniem jubilatów zgoda i zrozumienie. - W ogóle się nie kłócimy - dodają. Pan Augustyn wspomina również, że przed ślubem powiedział wszystko żonie jak na spowiedzi, wszystkie grzechy młodości, tak by się zastanowiła, czy chce wyjść za mąż. Decyzja była na TAK.
(w)
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.