Mieszkańcy Nowych Zagród skarżą się na zalane piwnice. Władze ZWiK odpierają zarzuty

Mieszkańcy Nowych Zagród, w szczególności ulicy Gwiaździstej, coraz głośniej narzekają na wilgoć w piwnicach domów. Sprawę od lat znają i badają urzędnicy, stosowną kontrolę przeprowadził także Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Raciborzu. Mimo to, do teraz nie udało się zdiagnozować przyczyny.
Głos w imieniu bezradnych mieszkańców, którym nie potrafią pomóc urzędnicy, na ostatniej sesji Rady Miasta chciał zabrać znany architekt Sylwester Potocki. O możliwość jego wystąpienia poprosił przewodniczącego Leszek Szczasny. Henryk Mainusz nie zezwolił jednak na wejście raciborzanina na mównicę. O to, dlaczego w piwnicach utrzymuje się woda i jak długo to jeszcze potrwa zapytała więc radna Anna Ronin. Zwróciła się bezpośrednio do obecnego w sali prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, Krzysztofa Kubka.
Szef miejskiej spółki odparł zarzut, że za obecny stan odpowiada kierowany przez niego zakład. Wyjaśnił, że - wbrew temu co twierdzą mieszkańcy Nowych Zagród - wysoki stan wód gruntowych nie jest efektem zaprzestania eksploatacji ujęcia w Studziennej. - Jeśli chodzi o wodę z ulicy Bogumińskiej, pobieramy stamtąd na dobę około 2 z 8 tys. metrów sześciennych - przekazał, dodając, że sprawę badali już nie tylko pracownicy Wodociągów, ale także organy ścigania.
Jak zauważył, żaden z podmiotów nie stwierdził, że powodem wilgoci lub zalanych piwnic jest zmniejszenie poboru ze Studziennej. - Nie poczuwamy się do odpowiedzialności za taki stan rzeczy - dodał K. Kubek.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany