Upływ czasu i zaniedbanie? Aleja leszczyny tureckiej na Słowackiego utraciła dawny blask

Dawniej jedno z bardziej reprezentacyjnych miejsc Raciborza i najdłuższa aleja leszczyny tureckiej w Europie. Dziś oznaka upływającego czasu i dowód na to, że coś, o co nie dba się systematycznie przez lata, znika z powierzchni ziemi. Stare i solidne drzewa wznoszące się wzdłuż ulicy Słowackiego są co prawda zastępowane nowymi, ale minie kilkadziesiąt lat zanim aleja odzyska dawny blask, o ile to oczywiście możliwe. - To nie jest miejsce z moich wspomnień z dzieciństwa - mówi radny miejski Leszek Szczasny.
Wycinka trwa od lat. Każdego roku znikają kolejne spróchniałe drzewa. W ich miejscu urosną nowe, ale zanim przestaną przypominać krzaki, minie kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat. Sprawą ginącej na naszych oczach alei Leszek Szczasny interesował się wielokrotnie. - Mieszkam tam i boli mnie, że te drzewa znikają. Takich zabytków przyrody pozostało niewiele. To nie jest już miejsce, które pamiętam z czasów dzieciństwa - nie krył na ostatniej sesji rady miasta, dodając: - Wiem, że swoje robi wiek, jakość powietrza, klimat, ale obawiam się, że wiele w tym też naszych zaniedbań.
Rajca zaapelował do Mirosława Lenka o ratowanie tego, co się da. - Zadbajmy o to, co zostało. Wiem, że miasto robi nasadzenia zastępcze, ale przecież na efekty będziemy musieli czekać wiele lat. Może warto byłoby przesadzać tam większe drzewa? - zwrócił się do głowy miasta.
Prezydent wyjaśnił, że wiele lat temu funkcjonował system napowietrzania i nawadniania korzeni, ale z czasem stał się niedrożny. - To nie są drzewa długowieczne. Obecnie nie obsadzamy alei niczym innym niż leszczyną turecką. Często musimy kilkukrotnie powtarzać proces nasadzeń, ponieważ ona się długo przyjmuje i często usycha - przekazał Mirosław Lenk. Ocenił, że wiele drzew posadzonych 20-25 lat temu robi już wrażenie. To, zdaniem prezydenta, daje nadzieję na to, że aleja się odrodzi.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany