Świąteczne smaki Weroniki Chilmon

Pochodzącaz Raciborza Weronika Chilmon z wykształcenia tokarz, z zamiłowania kucharka. Blogerka kulinarna, miłośniczka placków po zbójnicku – prowadząca stronę SmakiWeroniki, znana raciborzanom z przepisów w tygodniku Nasz Racibórz. Poniżej krótkarozmowaz panią Weroniką na temat świąt, a szczególnie tego, co znajdzie się na jej świątecznym stole. Ciekawi? Zapraszamy do lektury.
Nasz Racibórz: Jakie dania świąteczne pamięta Pani z dzieciństwa?
Weronika Chilmon: Na pewno danie, którego obecnie chyba już nikt nie przyrządza. Tradycję jego przygotowania przywiózł mój ojciec z Pietrowic. To taka potrawa, którą robiła moja mama i teraz robimy my. Chodzi o bułki, przełamane na pół, namoczone w mleku, później odciśnięte i pieczone nie na samym maśle, tylko pół na pół z margaryną i dodajemy do wigilijnego grochu z kapustą. No i oczywiście zupa fasolowa. U nas nigdy nie jadło się barszczu, dopiero kiedy wyszłam za mąż zaczęłam robić barszcz, ale fasolowa faktycznie musi być zawsze. Taka nasza tradycja.
N.R.: Kiedy zaczyna Pani przygotowania do świąt i jak one wyglądają?
W.Ch.: Prezenty kupuję już w listopadzie, bo to jest potem problem. Pod koniec listopada piekę już powoli pierniki, bo można je przecież długo przechowywać. No a później to tak jak wszyscy – strojenie choinki i przygotowywanie potraw świątecznych.
N.R.: Czy na Pani świątecznym stole znajdziemy 12 potraw?
W.Ch.: Nie, kiedyś miałam, ale teraz robię tylko te podstawowe. Mam te bułki, o których wspominałam, groch z kapustą, dwa rodzaje ryb, zupę fasolową, obowiązkowo moczka, barszcz i przede wszystkim makówki. Ale tylko w wigilię, w innym dniu makówki już tak nie smakują.
N.R.: Skąd czerpie Pani pomysły?
W.Ch.: Zdecydowaną większość wymyślam sama. Czasem inspiracje znajduję w internecie, ale wtedy i tak zmieniam przepis według własnego uznania.
N.R. Jakie dania ze swojego bloga poleca Pani na święta Bożego Narodzenia?
W.Ch.: Na pewno sernik puszysty. Wszyscy w mojej rodzinie go pieką i zawsze wychodzi. Poza tym tradycyjne śląskie potrawy, czyli moczka, makówki, hekele (zapomniana potrawa ze śledzi przyp. red.), śląską kopę, pieczoną szynkę z solanki.
N.R.: Dziękuję za rozmowę
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.