Mniej uczniów, ale większe koszty. Miasto dopłaci ponad 2 mln zł

Na październikowej sesji radni pytali prezydenta o zmiany w budżecie na 2017 rok. Mirosław Lenk poprosił o dodatkowe 2,2 mln złotych na oświatę. Argumentował, że Racibórz odczuwa negatywne skutki reformy edukacji.
- Co prawda uczniów jest mniej, ale rośnie liczba godzin dydaktycznych, których nie przewiduje subwencja oświatowa. To skutek zmian w prawie oświatowym, między innymi tego, że musieliśmy utworzyć siódme klasy - wyjaśnił prezydent, zapewniając, że wspomniane miliony zostaną przeznaczone na wynagrodzenia nauczycieli w szkołach podstawowych i miejskich przedszkolach. Zauważył, że niekorzystny trend nie dotyczy wyłącznie Raciborza. - To się rozchyla w dość niebezpieczny sposób. Rozmawiałem z władzami gmin naszego subregionu i wiem, że oni również z tym walczą - poinformował i dodał, że zjawiska nie da się odwrócić, ale wspólnie ze skarbnik i naczelnikami będzie zastanawiać się nad sposobem zahamowania jego skutków.
(wk)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany