Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności8 listopada 201614:24

Od pięćdziesięciu lat razem - złote gody w raciborskim urzędzie stanu cywilnego

Od pięćdziesięciu lat razem - złote gody w raciborskim urzędzie stanu cywilnego - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz: Dziś o 11.00 kolejne pary przybyły do Urzędu Stanu Cywilnego, by przyjąć gratulacje, słowa uznania, a także Medale Prezydenta RP za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.

Złote gody świętowali: 

Ludmiła i Roman Wierzbiccy
- Trzydzieści lat małżeństwa spędziliśmy w Kazachstanie, skąd pochodzimy, dwadzieścia - w Raciborzu - opowiedzieli nam małżonkowie. W Kazachstanie pani Ludmiła przepracowała trzydzieści lat, pan Roman - trzydzieści pięć. - W Raciborzu pracowałam w Mieszku, a mąż w ZEW-ie - mówi pani Ludmiła. Para doczekała się syna i córki, a także czterech wnuczek, wnuka i jednego prawnuka. Jaka jest ich recepta na długotrwały związek? - Trzeba chcieć. Trzeba ustępować i walczyć o miłość i o siebie - zdradza nam pani Ludmiła. - Nasze dotychczasowe życie nie należało do łatwych, ale na pewno było dobre - dodaje pan Roman.

Stanisława i Marian Kuśmierczukowie
Mieszkali w jednym z budynków na Długiej. Stąd się znali. Tutaj - na Długiej - mieszkają do chwili obecnej. - Data naszego ślubu jest znamienna. Pobraliśmy się 21 marca, w pierwszy dzień wiosny. A kilka dni wcześniej skończyłam moje osiemnaste urodziny - opowiada z uśmiechem pani Stanisława, która zajmowała się domem. Pan Marian z kolei pracował w zakładzie poprawczym. Małżeństwo ma trzech synów i wnuczkę.

Danuta i Michał Żłobiccy
Para poznała się na jednej z zabaw, jakie organizowane były w Raciborzu. Zawodowo pani Danuta była pielęgniarką, a pan Michał pracował w Rafako. Doczekali się córki i syna, mają już też wnuczkę i czterech wnuków. Według nich w małżeństwie istotna jest cierpliwość i wyrozumiałość. - Ważne jest też to, o czym mówił młodym papież Franciszek: by nie zapominać o używaniu słów: "proszę, dziękuję, przepraszam" - podsumowała pani Danuta.

Elfryda i Norbert Czogałowie
Poznali się na zabawie w Turzu. 20 listopada 1965 roku Państwo Czogałowie zawarli ślub cywilny, dzień później - ślub kościelny. Oboje pracowali w Rafamecie. Mają córkę i syna, doczekali się też wnuczki i czterech wnuków. Pani Elfryda jest bardzo aktywna - jest przewodniczącą koła emerytów i rencistów w Raciborzu-Markowicach, udziela się także w Caritasie i mniejszości niemieckiej. Zaufanie i tolerancja - to według pani Elfrydy istotne kwestie w małżeństwie.

Rita i Otto Isaiaczowie
Dla Państwa Isaiaczów dzisiejsza uroczystość była wyjątkowa - to właśnie dzisiaj obchodzą 51. rocznicę ślubu. - 8 listopada 1965 roku wzięliśmy ślub kościelny, dwa dni wcześniej był ślub cywilny - opowiada pani Rita. Para poznała się na zabawie w Wojnowicach. Mają dwie córki, syna, pięć wnuczek i dwóch wnuków. Pani Rita pracowała jako tkacz w Kietrzu, pan Otto z kolei prowadził zakład instalacyjny. - W małżeństwie trzeba sobie ustępować - przyznają małżonkowie.

Irena i Jan Nabrdalikowie
- Poznaliśmy się przez wspólną koleżankę. Pewnego dnia poszłam z nią na kawę. Do kawiarni przyszedł też mój obecny mąż z kolegą. Poznaliśmy się zupełnie przypadkowo. I tak się zaczęło - mówi nam pani Irena. Para pobrała się 31 października. Małżeństwo doczekało się córki, dwóch wnuczek i wnuczka. Pani Irena pracowała w banku, a pan Jan - w elektrowni przy kopalni Anna. Jaki jest ich sposób na związek? - Wyrozumiałość, kompromis, a także wzajemny szacunek - przyznają zgodnie małżonkowie.

Teresa i Jan Wranikowie
Kwiecień to ich miesiąc - małżonkowie wzięli ślub cywilny 23 kwietnia 1966 roku, 26 kwietnia odbył się ślub kościelny. - Przyjechałem pewnego razu na urlop z wojska. Poszedłem na spacer po wałach. Wtedy właśnie poznałem żonę - opowiada pan Jan. Małżonkowie mają dwie córki, dwie wnuczki i dwóch wnuków. Pani Teresa pracowała w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Raciborzu, a pan Jan - w fabryce tytoniu i tabaki przy Cygarowej. - Spędziłem tam 38 lat, zakład przechodził przemiany - dodał pan Jan. Małżonkowie są zgodni co do tego, że wszystko w życiu zależy od Boga. - W małżeństwie jednak trzeba się kochać i być wiernym. Kiedy nie ma wierności, pary się rozchodzą, a najbardziej cierpią na tym dzieci - przyznaje pan Jan.

Autor: Teresa Besz, fot. Katarzyna Kubik,

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 25.07.2025
25 lipca 202509:25

Nasz Racibórz 25.07.2025

Nasz Racibórz 13.07.2025
18 lipca 202510:12

Nasz Racibórz 13.07.2025

Nasz Racibórz 11.07.2025
10 lipca 202521:57

Nasz Racibórz 11.07.2025

Nasz Racibórz 04.07.2025
4 lipca 202508:58

Nasz Racibórz 04.07.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.