Racibórz poszukuje samozwańczego ogrodnika a gazeta.pl tropi samowolkę naszych urzędników

Raciborski urząd miasta wzywa samozwańczego ogrodnika do siebie. "Park Zamkowy pozostaje pod opieką Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Nie można w nim bez zgody właśnie tego organu zmieniać przestrzeni..." - czytamy w uzasadnieniu zamieszczonym na stronie internetowej miasta. W porządku, nie można. Tyle że jak mówi mi Bartosz Majorek, który w śląskim urzędzie konserwatorskim zajmuje się kwestią ochrony terenów zielonych, jeśli dęby są dobrego gatunku i nie kolidują z innymi roślinami, można pozwolić im tu pozostać.
Wzywany ogrodnik do wczoraj nie zgłosił się do raciborskiego magistratu. Sprawdziłam na własną rękę, ale nikt z zapytanych przeze mnie przedstawicieli lokalnych środowisk ekologicznych do czynu się nie przyznaje. Zresztą nie o to chodzi. Chodzi o fakt, że teraz ruch należy do raciborskich władz, a te chęcią usunięcia młodych dębów po raz kolejny dają dowód swojej dziwnej polityki proekologicznej - pisze TUTAJ gazeta.pl w Katowicach
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany