Miliony w asfalt, ABSURDY ZOSTAJĄ

Władze wlewają miliony złotych w nowy asfalt na raciborskich drogach, ale w ślad za tym nie idą inwestycje w poprawę organizacji ruchu. Przydałoby się kilka udogodnień, dzięki którym moglibyśmy powiedzieć, że mamy całkiem niezły układ komunikacyjny.
Na razie magistrat jest dumny ze słynnej nerki, czyli ronda okularowego przy kościele św. Mikołaja, ale kierowcy już mniej. Rzeczywiście, nie ma teraz problemu z włączeniem się do ruchu, tyle że w godzinach szczytu tłok na nerce jest niemiłosierny, a sznur samochodów sięga nawet cmentarza przy Głubczyckiej. Kiedy ruszał remont, wielu sądziło, że obejmie także fragment przy pałacu biskupim. Niestety, okazało się, że ten rejon musi poczekać na przebudowę, a na razie zafundowano nam betonowe barierki i zakaz wyjazdu z Londzina wprost na kierunek Głubczyce-Opole. Właściwie nie wiadomo, skąd nagle wzięła się decyzja o nakazie skrętu w prawo, skoro kierowcy jakoś tu sobie radzili. Teraz trzeba uważać, by nie wjechać w tył wozu, który na wysokości cmentarza żołnierzy radzieckich nawraca w stronę nerki. Jak można sądzić, wkrótce i tu staną betonowe barierki i razem z tymi u wylotu Londzina wpiszą się na długo w krajobraz tego rejonu miasta, bo o budowie np. ronda przy zajeździe i aptece św. Mikołaja póki co nic nie słychać.
Nierozwiązana pozostaje sprawa skrzyżowania Głubczyckiej z Ciegielnianą i Starowiejską. Już nieraz na sesji mówiono, że przydałaby się tu sygnalizacja świetlna. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uważa jednak, że nie jest konieczna, o czym świadczą ponoć badania ruchu, jakie tu wykonano. Znalazły się więc pieniądze na remont Starowiejskiej do Michejdy, ale zabrakło 200 tys. zł na światła przy mleczarni. Nadal więc będziemy czekać tu w długiej kolejce na wyjazd ze Starowiejskiej do szpitala, choć na nowym asfalcie.
Powstanie sygnalizacji przy klasztorze Annuntiata jest działaniem doraźnym. Ma usprawnić ruch na Pietraszyn-Chałupki po zamknięciu przez miasto odcinka Opawskiej od Katowickiej do myta. Magistrat po cichu mówi, że chce tu zostawić światła na stałe, co wymaga jeszcze uzgodnienia ze wspomnianą GDDKiA, która zarządza Starowiejską i Jana Pawła II jako fragmentami Drogi Krajowej 45. Oby tak się stało, bo wyjazd z Ocickiej w kierunku i z Jeruzalem wymaga sporo czasu i uwagi. Moc świateł docenimy tu szczególnie w Święto Zmarłych, o ile oczywiście sygnalizacja do tego czasu się tu ostanie.
Wkrótce będziemy się cieszyć nowymi nawierzchniami Jana Pawła II i Opawskiej. Tyle że doprowadzą nas do skrzyżowania na mycie ze starymi problemami - światłami, które nie radzą sobie z rozładowaniem ruchu od strony Placu Konstytucji 3 Maja. Korki będą nadal. Rozwiązaniem byłoby tu rondo. Coraz więcej widać ich na odcinkach dróg krajowych w tak newralgicznych miejscach. Nie trzeba nawet jechać na Pomorze Zachodnie. Wystarczy dotrzeć do Większyc.
Takie samo panaceum przydałoby się na skrzyżowaniach Ogrodowa-Karola Miarki-Słowackiego oraz Ocicka-Słowackiego-Katowicka. Małe ronda spełniają swoją rolę przy Zespole Szkół Zawodowych oraz szkole wyższej - ograniczają temperament lubiących mocniej depnąć na gaz i pozwalają płynnie włączyć się do ruchu. Przy wylocie ze Słowackiego na Katowicką i Ocicką warto przynajmniej pomyśleć o wycince rosnących tu drzew, które skutecznie ograniczają widoczność. Być może udałoby się też wydzielić prawoskręt w Ocicką.
Można też wrócić do pomysłu ronda przy sądzie, ale w tym przypadku wyjaśnienia magistratu są rozsądne - poczekajmy aż powstanie galeria handlowa na pl. Długosza. Wtedy okaże się, jakie rozwiązanie tu wprowadzić. Być może rondo powstanie na skrzyżowaniu Drzymały-Głowackiego-Basztowa.
Za śmiały na ostatniej przedwakacyjnej sesji uznano pomysł radnego Franciszka Mandrysza, by pogłębić przejazd pod wiaduktem na Bosackiej-Rybnickiej. Prezydent obiecał, że sprawę rozezna, ale od razu zaznaczył, że nie jest entuzjastą pomysłu. Dlaczego? Bo lepiej, jego zdaniem, trzymać Bosacką z dala od ruchu ciężkich TIR-ów. Tyle że wiele z nich nader często zapuszcza się w ten rejon i blokuje na kilkanaście minut przejazd podczas przymusowego cofania, a kolejne remonty drogi pod wiaduktem zmniejszą jego wysokość o kolejne centymetry (co rusz nakłada się kolejne wartsyw asfaltu), tak że z czasem przejadą tędy tylko samochody osobowe.
Pomniejszych problemów również bez liku. Pierwszy z nich to wylot Reymonta na rondo. Trzeba tu postawić dodatkowe, dobrze widoczne oznaczenia, że wjeżdżający na rondo nie ma pierwszeństwa przejazdu. Dziś wielu kierowców spod znaku SWD, SR, SRB, OGL itd. nagminnie trzyma tu nogę na gazie, doprowadzając co jakiś czas do kolizji.
Jak tylko umowa z UE wygaśnie, trzeba znów przyznać pierwszeństwo jadącym spod wiaduktu przy PKP a nie od strony Hotelu Polonia. Wielu kierowców spoza Raciborza dziwi się, że muszą ustępować jadącym... za nimi. To chyba jedyny taki przykład w Polsce.
Wyjeżdżający z parkingu Biedronki przy Bosackiej powinni mieć wyraźny znak, że nie włączają się do ruchu z drogi tylko z placu, a więc muszą ustąpić wyjeżdżającymi z Cygarowej na Rybnicką. Teraz wielu z nich wydaje się, że jadąc prosto w Cygarową muszą się tylko rozejrzeć w prawo i lewo Bosackiej. Skoro jesteśmy przy Cygarowej, to istniejące tu ograniczenie do 3,5 ton nagminnie łamią...autobusy miejskie, a wylot do południa jest zawalony samochodami, co znacznie utrudnia ruch. Ten problem może jednak rozwiązać straż miejska, o ile oczywiście nie cofnie się przed karaniem kierowców miejskich autobusów.
Grzegorz Wawoczny
PS. jeśli dostrzegasz jakiś absurd drogowy wpisz komentarz. Zapewniam, że władza je czyta
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany