Starosta organizuje wycieczkę. - Proszę nie zapomnieć o związkowcach i lekarzach - apeluje radny

Starostwo chce zabrać radnych powiatowych do kozielskiego szpitala, by na miejscu ocenić sposób funkcjonowania diagnostyki. Zajmuje się tym prywatny podmiot. Podobne plany ma nasz powiat wobec szpitala w Raciborzu. Protestują związkowcy. Radny Dawid Wacławczyk zaapelował dziś na sesji, by znaleźć dla nich miejsce w autobusie. Skrytykował ostatnie obrady w tej sprawie za zamkniętymi drzwiami.
Przypomnijmy, zarząd powiatu raciborskiego analizuje pomysł wydzierżawienia zakładu diagnostyki i terapii szpitala w Raciborzu. Jak twierdzi, lecznica nie ma pieniędzy na niezbędne, wielomilionowe inwestycje. Jedynym wyjściem jest więc skorzystanie z prywatnych usług prowadzonych na bazie pomieszczeń przy Gamowskiej. Związkowcy i lekarze są rozżaleni, bo o sprawie dowiedzieli się z mediów, a kiedy w zeszłym tygodniu chcieli przysłuchiwać się dyskusji w tym temacie radnych miejskich i powiatowych, starosta kazał im pozostać za drzwiami (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Dziś na sesji tamtą decyzję Ryszarda Winiarskiego skrytykowali radni opozycji - Dawid Wacławczyk i Dominik Konieczny. Ten drugi ironizował, że w miesięcznej informacji o działaniach starosty jest dużo o turniejach sportowych, którym patronował, ale pewne kwestie "nieprzyjemne dla pielęgniarek i lekarzy" się pomija. Pytał, kiedy otrzyma obiecaną analizę dotyczącą funkcjonowania wspomnianego zakładu diagnostyki. - Spokojnie, proszę się nie przejmować, analiza będzie - odpowiedział starosta, nie szczędząc Koniecznemu, radnemu PiS, uszczypliwości. - Nowa władza coś pomoże, może coś uzyskamy - dodał.
Radny Wacławczyk zaapelował, by do Koźla mogli również pojechać zainteresowani związkowcy i pracownicy zakładu. - Nie chcę, żeby wyszło, że my rozmawiamy, a oni za drzwiami - zakończył.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany