Prace trwają, koszty wzrastają - Zbiornik Racibórz gotowy w 20 procentach

- To pierwsza budowa tego rodzaju i takiej wielkości w Europie - mówił na posiedzeniu komisji starosta. - Nikt dotąd w takiej skali czegoś takiego nie budował. Nikt też do końca nie wie, z jakimi problemami można się spotkać, dlatego czasem coś wyjdzie w trakcie. Nie sposób wszystkiego przewidzieć i zbadać, bo nigdy nie zaczęto by budowy.
Najważniejsze znajduje się pod ziemią, ważne zatem jest, by zostało to zrobione porządnie. Trwa wylewka pod zaporę czołową. To ogromne wręcz ilości betonu i stali, ewentualnych błędów poprawić się nie uda, wszystko musi być wykonane bez zarzutu. Szerokość stopy pod wały to 100 metrów - musi wytrzymać naprawdę ogromny napór wody.
Na razie, mimo suszy, w pracach przeszkadzają wody gruntowe i inne geologiczne niespodzianki. Mimo, że zbiornik ma z założenia być suchy, prawdopodobnie już po kilku latach woda pojawi się na większości terenu zbiornika, zwłaszcza po wybraniu warstw żwiru. Na wiosnę 2016 roku ustalono wizytę komisji powiatowej na placu budowy.
30 czerwca teren budowy odwiedziła Dorota Niedziela, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska odpowiedzialnej za gospodarkę wodną. - Polder raciborski to kluczowa inwestycja przeciwpowodziowa południowo-zachodniej Polski. Największy suchy zbiornik w naszym kraju, a rozmiarami porównywalny tylko ze Świnną Poręba. Gdybyśmy mieli ten zbiornik w 1997 r., to straty powodziowe w Raciborzu, Opolu i Wrocławiu byłyby mniejsze aż o 99% - powiedziała Dorota Niedziela na spotkaniu z władzami samorządowymi, inwestorem i wykonawcami.
Prawie gotowe są tez Nowe Nieboczowy. W ramach budowy zbiornika w Raciborzu konieczne było przesiedlenie około 700 osób z miejscowości położonych na terenie czaszy zbiornika. Na ich potrzebę zbudowano od podstaw wieś Nowe Nieboczowy w gminie Lubomia. Stworzona tam całą infrastrukturę drogową, energetyczną, wodociągową i kanalizacyjną. W miejscowości będzie także dom kultury, ośrodek sportu i rekreacji oraz kościół. Pomyślano też o historii tych miejscowości. Przeniesione zostaną pamiątki przeszłości, kapliczki, krzyże przydrożne i cmentarz. - Ludzie, którzy ponoszą tak duży koszt dla dobra wspólnego, dla bezpieczeństwa powodziowego mieszkańców dorzecza Odry, muszą czuć wsparcie ze strony państwa. Muszą wiedzieć, że władze nie zostawią ich samych i przygotują im godne miejsce na nowe mieszkanie - powiedziała Dorota Niedziela w Nowych Nieboczowach.
th
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany