Nie mówmy, że mieszkamy w raju! Czy miastem rządzi układ?

- Nie ma możliwości takiego przygotowania przetargu, by faworyzować konkretną firmą. To niewykonalne. Bardzo się cieszę, że przetargi wygrywają raciborskie firmy - powiedział prezydent Mirosław Lenk. -Jednak jeżeli ma pan jakiekolwiek dowody na działanie w mieście "układu", to proszę je przedstawić. Powinien pan udać się z tym do prokuratury!
Zdaniem prezydenta nie można na każdym kroku przedstawiać działalności Urzędu Miasta w samych czarnych barwach. Prezydenta poparł przewodniczący Rady Miasta, Hentryk Mainusz: - To nie jest kawiarnia, by sobie ot tak snuć insynuacje. A jeżeli ma pan dowody, to zapraszam do prokuratury.
- Czy działamy na zasadach demokratycznych, czy to jakiś układ? - Tym razem oburzył się radny Piotr Klima. - Po to jest samorząd i Rada Miasta, by można było swobodnie dyskutować, napad na Leszka Szczasnego jest nie na miejscu. Cały kraj tonie w aferach, bardzo chcielibyśmy wierzyć, że Racibórz pod tym względem jest dziewiczy. Nie mówmy, że mieszkamy w raju!
Na formalny wniosek radnego Wosia o przerwanie dyskusji, Klima zapytał, czy tak jak ostatnio ma wyjść z sali. Woś zatem wniosek wycofał, a dyskusję przerwał przewodniczący Mainusz.
Sprawa wróciła w czasie odpowiedzi na interpelacje. Leszek Szczasny zauważył, że przytoczył tylko funkcjonujący w sieci stereotyp. - Powtarzając stereotyp w tym miejscu, jako osoba zaufania publicznego, utrwala go pan, zamiast niwelować - stwierdził zastępca prezydenta Wojciech Krzyżek. Z kolei prezydent Lenk zauważył, że próbuje walczyć z pomówieniami w Internecie i z zasady jest wręcz bezradny, mimo że ktoś imiennie oskarża go w komentarzach, jakoby czerpał profity od konkretnych osób za ustawianie przetargów.
- Może nie żyjemy na Wyspach Szczęśliwych, ale Racibórz jest wolny od afer - podsumował prezydent. Zauważył także, że niezwykle trudno wybrać jest najlepszą ofertę z przetargu. Z jednej strony najprostszy jest wybór oferty najtańszej - wtedy w razie jakichkolwiek problemów zawsze można się łatwo wytłumaczyć - bo było najtaniej. Warto jednak patrzeć na problem szerzej.
Leszek Szczasny zakończył dyskusję stwierdzeniem, że nie chciał nikogo oskarżać, chodziło mu tylko o to, by w programie wspierania przedsiębiorczości zauważyć stereotypy i walczyć w programie także i z nimi.
th
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany