50 lat razem – Złote Gody w USC w Pietrowicach Wielkich

Dziewięć par świętowało dziś jubileusz 50 lat pożycia małżeńskiego w Urzędzie Stanu Cywilnego w Pietrowicach Wielkich. Zapraszamy do artykułu o jubilatach.
Złote Gody świętowali:
Urszula i Hubert Horak
Pobrali się 31 maja 1964 roku, w niedzielę. Pani Urszula pracowała w cegielni w Kietrzu, pan Hubert był murarzem. Mieszkają w Pietrowicach Wielkich. Jaka jest recepta na miłość? – Trzeba mieć cierpliwość i stalowe nerwy – śmieje się pan Hubert.
Helena i Wojciech Kocur
– Pobraliśmy się 24 listopada 1964 roku. Mimo że był listopad, było bardzo słonecznie – wspomina pani Helena. Małżeństwo mieszka w Amandowie. Znają się w zasadzie od dziecka, mieszkali bowiem po sąsiedzku. Obydwoje pracowali w RSP Amandów. Małżeństwo ma czterech synów, doczekało się już dwóch wnuczek i trzech wnuczków. – Najważniejsza w małżeństwie jest wspólnota – mówi pani Helena.
Stefania i Władysław Kuziel
Wzięli ślub 4 kwietnia 1964 roku. Pracowali w rolnictwie. – Ja pochodzę z rzeszowskiego, przyjechałam do siostry, miałam być chrzestną. Tak poznałam mojego męża – mówi pani Stefania. Małżonkowie zgodnie przyznają, że czasem w małżeństwie trzeba iść na kompromis. Para ma trzy córki, dwóch synów i ośmioro wnucząt.
Julia i Władysław Kyrcz
– Pochodzimy z gór. Poznaliśmy się przed kościołem. Mąż zapytał, czy może mnie odwiedzić. Zgodziłam się, no i tak to się zaczęło – opowiada z uśmiechem na twarzy pani Julia. Jubilaci pobrali się 15 stycznia. Pracowali w PGR w Gródczankach, gdzie do teraz mieszkają. Mają dwie córki i sześciu synów, oprócz tego 18 wnucząt i jednego prawnuka. – Kolejny jest w drodze – cieszy się jubilatka.
Barbara i Ambroży Niemiec
24 listopada 1964 roku, we wtorek przyrzekli sobie miłość po grób. Mieszkają w Krowiarkach. Pani Barbara prowadziła swój zakład krawiecki, pan Ambroży był cieślą. Jak można przeżyć ze sobą tyle lat? – Trzeba być ze sobą nie tylko, gdy jest dobrze. Trzeba też wytrzymać razem, gdy dzieje się źle – mówi pani Barbara. Jubilaci mają dwie córki, jedną wnuczkę i dwóch wnuków.
Elżbieta i Jerzy Parys
Małżeństwo z Samborowic pobrało się 3 lutego 1964 roku. – Poznaliśmy się na zabawie, ale już nie pamiętam, gdzie – opowiada pani Elżbieta. Pan Jerzy był technikiem budowlanym, pani Elżbieta zajmowała się domem. Para ma córkę i syna, doczekała się też już pięciu wnuczek.
Maria i Józef Piątek
Poznali się na zabawie. 24 sierpnia 1964 roku wzięli ślub. Pani Maria zajmowała się rolnictwem, pan Józef był budowlańcem. Mieszkają w Krowiarkach, mają dwóch synów, trzy wnuczki i jednego wnuczka. Jak przeżyć 50 lat razem? – Raz było z górki, raz pod górkę. Ale było dobrze – uśmiecha się pani Maria.
Ingrida i Werner Weiser
– Mąż grał w orkiestrze w Brzeźnicy, tam go poznałam. Już 60 lat gra na instrumencie organowym – opowiada pani Ingrida. Pobrali się 8 września 1964 roku. Małżeństwo pracowało u rodziców pana Wernera na gospodarstwie. Mieszkają w Krowiarkach. Para doczekała się córki, syna, wnuczki i dwóch wnuków.
Adelajda i Józef Zuber
Para mieszkająca w Pawłowie pobrała się 27 stycznia 1964 roku. Poznali się na weselu. – Małżeństwo jest jak pogoda: czasem świeci słońce, czasem pada deszcz – mówi pan Józef. Jubilaci mają dwie córki, trzech synów i 12 wnucząt.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany