Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności13 listopada 201417:17

Dziesięć pytań i dziesięć ważnych odpowiedzi na temat przyszłości Raciborza

Dziesięć pytań i dziesięć ważnych odpowiedzi na temat przyszłości Raciborza - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Ogłoszenie wyborcze. Dlaczego miastu potrzebna jest zmiana prezydenta i konkursy na kilka ważnych stanowisk, jak zatrzymać ludzi młodych i wpływać na rynek pracy, gdzie leżą gotowe pomysły na plac Długosza i po co miastu dworzec PKP, na co przyda się system obserwacji wizyjnej i dlaczego nie można myśleć tylko o obwodnicy, czego tak naprawdę oczekują nauczyciele i gdzie szukać sukcesów w pomocy społecznej, kto wreszcie obok Anny Ronin może współrządzić Raciborzem - te kwestie porusza kandydatka na urząd Prezydenta Miasta Racibórz.

Dlaczego tak ważna jest zmiana prezydenta?

Racibórz potrzebuje świeżości i innowacji po 20 latach rządów jednego układu politycznego. Nie ma dziś sensu rozwlekać tego tematu, bo wielu raciborzan doskonale wie, o czym mówię, ale należy uwolnić Racibórz od schematyzmu. Zacznijmy spoglądać na Racibórz w długiej perspektywie, a nie zbliżającego się wieku emerytalnego osób z kręgu władzy i traktujmy wszystkich równo i poważnie. Ja doskonale wiem, że seniorzy chodzą na wybory i dlatego doświadczają tylu łask ze strony rządzących, ale uczciwie trzeba powiedzieć, że muszą patrzeć na miasto z perspektywy interesów swoich dzieci i wnuków. Tylko tak zatrzymają ich przy sobie, tu w Raciborzu. Inaczej pozostanie im kontakt na odległość i życie w starzejącym się mieście. Jestem za radą seniorów, kartą senior , uniwersytetem III wieku i innymi formami aktywności oraz zniżkami, bo mam szacunek do rodziców i dziadków, i wielu moich znajomych seniorów, ale naszym wspólnym interesem jest utrzymanie wielopokoleniowego Raciborza. Stąd też mocno akcentuję potrzebę aktywnej polityki na rzecz zatrzymania młodych. Nie chowajmy do szuflady marzeń o ludnym i silnie uprzemysłowionym Raciborzu. Nie dawajmy sobie wmówić, że wszystkim ubywa ludności, bo to nieprawda. Akurat w Raciborzu ubywa znacznie więcej niż gdzie indziej. Nasze miasto miało okresy upadku, ale i rozkwitu. Teraz mamy regres, ale - tak jak rządy państw - szukajmy recept. Najważniejsza sprawa to strategia, ale nie taka robiona seryjnie przez socjologów, którzy nigdy nie prowadzili własnej firmy, ale za to produkują na zamówienie strategiczne dokumenty. Dziś prawie takie same strategie rozwoju ma kilka sąsiadujących ze sobą miast, bo mają wspólnego autora, który tylko podmienia nazwy i dane. To nic innego jak słowotok, kompletnie nieużyteczny. Poważne strategie, np. firm, chowa się w sej- fach i skrupulatnie realizuje. Strategia gospodarcza zawsze jest tajna. To dlatego przywiązuję wielką wagę do powstania agendy doświadczonych specjalistów budujących konkurencyjność Raciborza, choćby nas to miało dużo kosztować. Wolę wydać miejskie pieniądze na dobre pomysły i skuteczne narzędzia realizacji niż na przykład na system zarządzania środowiskiem według norm ISO. Racibórz się tym szczyci i słono płaci, a inne miasta o ISO nawet nie chcą słyszeć.

Dlaczego tak ważna jest walka o ludzi młodych?

Przede wszystkim trzeba uczciwie powiedzieć, że przez ostatnie dwie dekady zrobiono w tym obszarze niewiele, przez co będziemy gonić lepszych przez cztery kolejne dekady. Europa ma dziś problem z bezrobociem młodych ludzi. W długiej perspektywie wygrają ci, którzy intensywnie będą ich uczyć zaradności, w tym biznesowej. Dlatego chcę mniej wydawać na edukację ekologiczną czy profilaktykę alkoholową, z wyjątkiem sportu - tu poziom nakładów musi być utrzymany - a więcej na wiedzę biznesową. Trzeba też nagradzać i pokazywać młodych z Raciborza, którzy poszli na swoje, wymyślili innowacyjny produkt lub usługę. Wreszcie miasto musi zdefiniować te obszary, gdzie swoim działaniem może pobudzić popyt na usługi, np. w turystyce weekendowej. Skoro przybywa nam turystów, to dajmy im więcej atrakcji, a wtedy wydadzą tu więcej pieniędzy.

W jaki sposób miasto może wpływać na rynek pracy?

Odniosę się do punktu 2. Są obszary, w których miasto może zainwestować, pobudzając wzrost zatrudnienia, przede wszystkim w sektorze usług. Według standardów przyjętych w UE około 30 proc. młodych ludzi w każdym kraju członkowskim powinno założyć firmę, aby zrównoważyć rynek pracy. Nie ma więc na co czekać. Każda szanująca się firma, każda du- ża korporacja łoży ogromne pieniądze na szkolenia. My też powinniśmy np. szukać oszczędności w administracji i finansować szkolenia, dawać wiedzę, zarówno nauczycielom, jak i uczniom. Dobrym rozwiązaniem byłby inkubator, gdzie rzutkie młode pokolenie będzie mogło ćwiczyć prowadzenie firmy korzystając z mocnego wsparcia merytorycznego. Z drugiej strony weźmy przykład Przedsiębiorstwa Komunalnego pod rządami obecnego prezesa. Gratuluję pracownikom zdrowych nerwów teraz, po przetargach na obsługę systemu gospodarki śmieciowej, i w przyszłości, przed kolejnymi przetargami. PK to duży pracodawca, który już dawno powinien mieć sprawnego menedżera, który uczyni z PK silny holding komunalny szukający aktywnie rynków zbytu na swoje usługi poza Raciborzem i naszym powiatem. Ta firma powinna wygrywać wszystkie przetargi w cuglach. Da to stabilne miejsca pracy, istniejące i przyszłe. Kolejny przykład to Ośrodek Sportu i Rekreacji - baza z dużym, niewykorzystanym potencjałem. O dyrektorze było ostatnio głośno, ale nie za sprawą sukcesów w zarządzaniu, ale z powodu bezpłatnych kąpieli, które na koszt podatników urządzał sobie w H2Ostróg. Gdyby nie zbudowany z naszych podatków i kredytu aquapark, to jaki obraz przedstawia baza OSiR - stadion, lodowisko, dom sportowca, korty? Każdy to widzi. W dwóch miejskich firmach mamy duży potencjał nowych miejsc pracy i nie rozumiem równie dużego ładunku zaufania obecnego prezydenta do prezesa PK i dyrektora OSiR-u. Obaj panowie, moim zdaniem, się nie sprawdzają. Jeśli są tacy dobrzy, to niech staną do uczciwych konkursów i przekonają innych, że rzeczywiście nie ma lepszych. Mówiąc inaczej, moim zdaniem obecny prezydent już dawno powinien za- cząć tworzyć miejsca pracy od własnego podwórka.

Jak powinien wyglądać w przyszłości plac Długosza?

Mam wrażenie, że przy dyskusjach o przyszłości jakichkolwiek miejsc w Raciborzu mamy skłonność do przesadnego dyskutowania. Takie dyskusje mają tzw. aspekt promocyjny. Władze posługują się nim po to, by pozostało wrażenie, iż zajmują się czymś ważnym. Zwykle robią potem po swojemu albo nie robią nic, tak jak z placem Długosza. Każde szanujące się miasto, w tym Rybnik, do którego tak wzdychamy, zabudowuje ścisłe centra, a nie zostawia pustych przestrzeni, bo jaki jest tego efekt, to widzimy właśnie w Raciborzu. Śródmieście - serce miasta bije coraz wol-niej, lokale handlowe i usługowe pustoszeją, maleją obroty przedsiębiorców. Plac Długosza trzeba więc zabudować lokalami mieszkalnymi i usługowymi, w formule publiczno-prywatnej. Prezydenta Mirosława Lenka interesuje, jak ma wyglądać duży piękny skwer na placu Długosza i chce wydać na to 8 mln zł z UE, a mnie interesuje, czy są deweloperzy, którzy chcą tu zainwestować, a przy projektowaniu sięgnąć do starych pocztówek z Raciborza, na których mamy piękne, tętniące życiem miasto. Bo ja mam już dość skwerów. Racibórz to MIASTO, a plac Długosza to świetny teren inwestycyjny pod lokale mieszkalne i handlowe. Zamiast wykładać 8 mln zł na skwer na pl. Długosza, zróbmy coś porządnego na bulwarach - plac zabaw, siłownię pod chmurką, miejsca do wypoczynku, a w miejscu starej strzelnicy tor dla miłośników jazdy ekstremalnej na rowerach. Na żwirowniach zrobiłabym ścieżki do biegania.

Czy miasto powinno przejmować dworzec PKP?

I znów ten sam problem, jak w punkcie 4. Prezydent najpierw chce przejąć, ale prze- wodniczący Rady Miasta mówi inaczej, więc prezydent już nie wie, co zrobić. Zastanawia się, czy brać, czy nie brać, czy darmo, czy za 700 tys. zł. Powiedzmy sobie szczerze. Prezydent dostaje pieniądze za działanie, a nie zastanawianie. Jak by wcześniej tyle zabiegał w PKP o remont dworca, ile się teraz nad nim zastanawia, to pewnie dawno mielibyśmy zakończony remont tego obiektu. Dworzec to okno na świat, a kolej doprowadziła do rozkwitu gospodarczego miasta w XIX wieku. Trzeba go przejąć i odnowić. Nie można wprowadzać na salony przez starą, zniszczoną szopę. Z koleją jest związany świetny teren inwestycyjny po cukrowni. Opozycja od dawna mówi, by miasto go kupiło i jako prezydent chciałabym dobić targu z syndykiem. Ale proszę pamiętać, że samo kupno nic nie da, jeśli miasto odpowiednio nie będzie promowało swojej oferty. Widać to po strefie na Ostrogu. Prezydent nie dość, że nie słuchał opozycji i dwa lata spóźnił się ze strefą, to teraz mało aktywnie zabiega o inwestorów. Taka bierność to strata czasu. Fajnie, że mamy strefę, tyle że nikt nowy od dłuższego czasu nie chce tu kupić ziemi.

Modny ostatnio temat straży miejskiej. Likwidować czy zostawić?

Dyskusja jest zbędna, bo straż miejska ma stać na straży uchwały o utrzymaniu czystości i porządku i trzeba pilnować, by sumiennie wypełniała te obowiązki. Policja ma swoje za- dania i powiedzmy sobie szczerze - służby prewencji policji nie będą kontrolowały kotłowni, w których spala się śmieci albo ganiały po ulicach i sprawdzały prawidłowość parkowania. Przy okazji chciałabym jednak poddać pod rozwagę wdrożenie systemu obserwacji drogowej. Mamy system monitoringu, ale potrzeba systemu wizyjnej rejestracji ruchu w najbardziej newralgicznych miejscach i tam, gdzie kierowcy pozwalają sobie na szaleństwa, np. na Opawskiej. Nic tak nie temperuje nadmiernej energii drogowych furiatów jak świadomość, że ich popisy są nagrywane. Taki system zwiększyłby bezpieczeństwo na drogach.

Kolejny ważny temat - obwodnica?

Kolejny temat "dyskusyjny", oczywiście dla polityków, ostatnio eksploatowany, żeby się po- pisać i naobiecywać wyborcom. Oczywiście, że jeśli województwo i rząd da pieniądze, to na pewno wschodnia i zachodnia, i droga do Pszczyny, i modernizacja drogi do Gliwic z do- stępem do A4. To temat dla szerokich sił politycznych od miasta przez powiat, radnych wojewódzkich i posłów. Trzeba lobbować. A na już, i mówię to całkiem szczerze, bez cienia ironii, trzeba zrobić obwodnicę dla drogowych pomysłów Mirosława Lenka. Nie rozumiem, dlaczego nerka nie ma np. odrębnego pasa zjazdowego z Mariańskiej w kierunku Odrostra- dy, co rozluźniłoby nieco ruch. Mamy największego w Europie producenta kotłów, ale przez nerkę nie przejedzie swobodnie transport wielkogabarytowy. Kolejna sprawa to most na Rybnickiej. Prezydent chwalił się w ostatnich wyborach jego remontem, ale nie rozumiem, dlaczego nie walczył wtedy o jego poszerzenie, choćby nawet na koszt miasta, ze zjazdem na Brzezie omijającym rondo. Mieliśmy dobrą Mariańską i mamy jeszcze lepszą, brawo, ale fatalną Bosacką. Chcę przywrócić Bosacką taką jak dawniej, bo miasta myślące o rozwoju budują drogi szybkiego ruchu, a nie osiedlowe, gdzie nie można wyprzedzić traktora. No i droga na Pietrowice Wielkie oraz do Rybnika od przejazdu na Dębiczu do Kornowaca. Jako prezydent stanę na głowie, żeby w końcu je zmodernizować. Dużo planujemy, obiecujemy, chcemy ściągać inwestorów, a trudno dojechać do sąsiednich gmin, wspomnianych Pietrowic Wielkich, które zdystansowały Racibórz pod względem skuteczności pozyskiwania miejsc pracy. Jako prezydentowi wstyd byłoby mi się pokazać np. w Sudole, skąd w kierunku Bojanowa i Krzanowic trzeba jechać po drodze dziurawej jak ser. 

Wyzwania wobec oświaty?

Jeśli wzorem prezydenta Lenka jego następca, ktokolwiek to będzie, nadal będzie unikał pakietu działań mających przywrócić wzrost ludnościowy, to na pewno nie utrzyma, bo szkoła daje pracę jeśli ma dużo uczniów. Nauczyciele nie chcą dobrodusznego prezydenta, który co roku łaskawie tak układa plan organizacyjny, żeby dla każdego były godziny i chełpi się, że to sukces. To przecież stres dla nauczycieli. Miasto, które chce wrócić na ścieżkę wzrostu, musi utrzymać potencjał edukacyjny i dać mu stabilne perspektywy, czyli wzrost demograficzny i zaplecze naborowe. Prosty przykład. Skoro miasto dopłaca do kursów miejskich autobusów wożących nieraz powietrze, to powinno - mając oczywiście na względzie interesy gmin powiatu - stworzyć dogodne i częste połączenia do Lubomi, Lysek czy Kietrza. Gdyby trzeba było, nie wahałabym się łożyć na internat, jeśli tylko dzięki temu miałby się zwiększyć nabór w szkołach ponadgimnazjalnych, które wprawdzie podlegają staroście, ale pracują tam raciborzanie. Oświata to jeden z filarów potencjału, ale trzeba ją traktować poważnie, myśleć o innowacjach, wzmocnieniach merytorycznych i poprawieniu naboru.

Polityka socjalna. Jak miasto powinno postępować wobec ludzi wymagających wsparcia?

Polityka socjalna została wrzucona w ramy ustawowe i gminy muszą je po prostu realizo- wać. Nie ulega wątpliwości, że trzeba pomagać, ale nie ulega też wątpliwości, że trzeba  uczyć wychodzenia z bezradności. Jeśli bezradni życiowo są rodzice to oczywiście poma- gajmy, szukajmy dla nich możliwości rozwoju zawodowego, ale przede wszystkim miejmy na uwadze ich dzieci. Muszą otrzymać wszechstronną pomoc przy uzyskaniu wykształcenia i kwalifikacji. Miasto musi przeciwdziałać nieporadności wielopokoleniowej. 

Z kim chcę rządzić?

Trzymam się swojej zapowiedzi, że miastu wystarczy jeden wi-ceprezydent, który będzie miał kompetencje w sferze bezpośredniego zarządzania i kontroli efektywności działań naczelników, których z kolei jest za dużo, np. wydział lokalowy powinien być wchłonięty przez MZB. Powinien być jeden wydział gospodarki, infrastruktury i skarbu gminy, taki super resort, którego naczelnik przejmie obowiązki jednego z wiceprezydentów. Będzie taniej, a pieniądze można przeznaczyć np. na dodatkowe zajęcia w przedszkolach. Na czele tego wydziału powinna stanąć osoba z konkursu, najlepiej rokująca, jeśli chodzi o realizację zadań. Niech ją oceni prezydent i radni. Karty na stół. Proszę zauważyć, że w ostatnich latach prezydent nie miał w zwyczaju szukać menedżerów w drodze konkursów, a do takich powinni stanąć wspomniani już przeze mnie prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego i dyrektor OSiR. Mam deklarację kilku osób, doświadczonych menedżerów, którzy mogą objąć fotel wiceprezydenta. Na obecnym etapie nie jestem jednak upoważniona do ujaw- niania nazwisk. Sam prezydent nie może być miejskim celebrytą, ale menedżerem mającym świadomość, że pobiera pensję z podatków mieszkańców i że oczekuje się od niego wyni- ków, a nie obecności na rautach i festynach. Musi stać na straży praworządności, sprawiedliwości i chronić miasto przed jakimikolwiek układami. Musi też zapewnić dostęp do wpływu na decyzje wielu aktywnych osób, które mają potencjał. 

Anna Ronin, kandydatka na Prezydenta Miasta Raciborza

annaronin.pl

https://www.facebook.com/kobietanaprezydenta?fref=ts

Ogłoszenie wyborcze zlecone i sfinansowane przez KWW Mniejszość Niemiecka

Autor: KWW Mniejszość Niemiecka,

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:
Zobacz film

Komentarze (0)

Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 01.08.2025
1 sierpnia 202518:54

Nasz Racibórz 01.08.2025

Nasz Racibórz 25.07.2025
25 lipca 202509:25

Nasz Racibórz 25.07.2025

Nasz Racibórz 13.07.2025
18 lipca 202510:12

Nasz Racibórz 13.07.2025

Nasz Racibórz 11.07.2025
10 lipca 202521:57

Nasz Racibórz 11.07.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.