Pięcioletni Staś z Raciborza walczy z nowotworem. Potrzebna pilna pomoc

Staś ma zaledwie 5 lat, a już musi toczyć nierówną walkę z jednym z najcięższych przeciwników — złośliwym nowotworem. W Polsce dla chłopca nie ma już ratunku. Rodzice błagają o pomoc, by uratować swojego synka i dać mu szansę na dalsze życie.
Staś z Raciborza to pogodny i wrażliwy pięciolatek, który jeszcze niedawno cieszył się beztroskim dzieciństwem. Dziś jego codzienność to walka o każdy dzień życia. U chłopca zdiagnozowano mięsaka tkanek miękkich — wyjątkowo agresywną postać nowotworu, która rozprzestrzeniła się po całym organizmie.
Badania wykazały obecność rozległego guza w obrębie miednicy i miednicy mniejszej, naciekającego na pęcherz, cewkę moczową, odbyt oraz mięśnie otaczające narządy wewnętrzne. Niestety, choroba nie zatrzymała się w jednym miejscu. Przerzuty pojawiły się w kościach, płucach z naciekami na opłucną oraz w prąciu, gdzie guz uciska cewkę moczową.
To dramat, który trudno opisać słowami. Rodzice chłopca podkreślają, że w Polsce wyczerpano już możliwości leczenia. Jedyną nadzieją jest terapia za granicą, która może uratować życie ich synka.
„Błagamy o pomoc… Chcemy tylko jednego — by nasz Staś mógł żyć” — piszą zrozpaczeni rodzice.
Każdy, kto chce wesprzeć Stasia w tej dramatycznej walce, może to zrobić poprzez zbiórkę internetową, której celem jest zebranie środków na zagraniczne leczenie i rehabilitację chłopca.
Życie Stasia zależy od ludzi dobrej woli. Każda wpłata, każde udostępnienie, każde dobre słowo ma znaczenie.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.