Zamek w Tworkowie dobry na konkurs

Praca o zamku w Tworkowie, autorstwa Iwony Grud, znalazła się wśród dziesiątki najlepszych w II Międzynarodowym Konkursie Historycznym „Śląskie zamki i pałace”.
Dlaczego wybrała zamek w Tworkowie? Bo tu właśnie mieszka. - Sam obiekt jest mi naprawdę bliski – zaznacza Iwona, uczennica II Liceum Ogólnokształcącego w Raciborzu, więc i moja praca miała charakter bardzo osobisty. Prawie na każdej stronie albumu wtrącałam wspomnienia mojego dziadka, którego ojciec, mój pradziadek, był osobistym kierowcą ostatnich właścicieli. Pradziadek nie żyje, ale dziadek przypominał sobie jego opowieści. Do tego dołączyłam legendy, anegdoty i plotki. Dziadek jest niewyczerpaną kopalnią informacji o Tworkowie - jako mały chłopiec oglądał zamek, co prawda spalony, ale w znacznie lepszej kondycji, niż oglądamy go teraz – ale resztę wiadomości musiałam odszukać w źródłach.
Zbieranie informacji okazało się bardzo czasochłonne (muzeum, biblioteka, rozmowy, odwiedzanie różnych ludzi), ale opłacało się, bo powstała monografia, która została zauważona wśród 338 prac.
- Pierwszy etap zakończył się sukcesem, już się cieszyłam – opowiada Iwona - żeby przygotować się do drugiego musiałam uporać się z literaturą obowiązkową. Nie było łatwo się uczyć, bo wszystko działo się w czasie wakacji, ale wspomnienie sukcesu koleżanki z naszej szkoły Marysi Stuchły, która w zeszłym roku zajęła pierwsze miejsce w tym konkursie i wygrała wycieczkę do Francji, niewątpliwie zachęcało mnie do pracy.
II etap odbył się 19 września. Organizatorzy przygotowali dla uczestników dwie wycieczki: zwiedzanie kościoła Pokoju w Świdnicy i zwiedzanie zamku Grodno w nocnej scenerii. - Następnego dnia rano w pałacu Jedlinka odbyły się trzy etapy drugiej części konkursu – wspomina finalistka. W pierwszym etapie po teście ze znajomości historii Śląska, rodów zamieszkujących na Śląsku i oczywiście historii samych zamków i pałaców wyłoniono 10 osób z 25. Znalazłam się między nimi.
Iwona poległa w finale, gdy trzeba było dopasować zdjęcie obiektu do jednego spośród kilku herbów. Zabrakło jej tylko jednego punktu do ścisłego finału prestiżowego konkursu. - Pierwsza dziesiątka jest dla mnie wielkim osiągnięciem – potwierdza uczennica. Wielką wartość mają dla mnie odświeżone, spisane wspomnienia dziadka. Poza tym doceniam to, że moja praca znalazła się w zbiorach biblioteki Muzeum w Raciborzu i w bibliotece w Tworkowie. Cieszę się, że uległam namowom mojej nauczycielki historii Aliny Lach - Kapuśniak, która zaproponowała mi wzięcie udziału w konkursie. Serdecznie polecam konkurs kolejnym rocznikom licealistów, sporo zamków zostało do opisania.
Barbara Sput
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany