Noc wśród Indian w bibliotece

Kilkadziesięcioro dzieci, wyposażonych w śpiwory i karimaty, w ramach akcji Noc z Andersenem, nocowało w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece w Raciborzu. W tym roku akcja przebiegała pod hasłem Noc wśród Indian.
Wieczorem, 3 kwietnia, punktualnie o godzinie 18, dzieci zebrały się w bibliotece przy ulicy Kasprowicza z całym ekwipunkiem, niezbędnym do przetrwania nocy. W tym samym czasie pojawiły się konie z hodowli Henryka Malcharczyka, które były niespodzianką dla małych Indian. Każdy miał możliwość przejażdżki na rumakach i oczywiście nikt nie zrezygnował z tej atrakcji.
- Noc z Andersenem to międzynarodowa akcja, która przywędrowała do nas z Czech 7 lat temu. Co roku mogą w niej brać udział dzieci z każdej raciborskiej filii, regularnie odwiedzające bibliotekę i uczestniczące w konkursach, i wszelkiego rodzaju akcjach. W ten sposób zdobywają punkty. Osoby najbardziej zaangażowane są zapraszane na Noc z Andersenem – mówi dyrektor MiPB – Małgorzata Szczygielska.
- Jestem tu już po raz 4. Podobnie jak w zeszłym roku, spodziewam się dużo fajnej zabawy i nagród. W zeszłym roku było o Detektywach, dzisiaj wiem, że ma być coś o Indianerach – mówi Artur Bauer, miłośnik książek przygodowych.
- Na Nocy z Andersenem jestem drugi raz. Nie wiem, co będzie dzisiaj, bo to tajemnica, ale nie mogę się doczekać, aż wszystko się zacznie. Wyobrażam sobie, że będę spała w tym samym miejscu, co w zeszłym roku – zdradza Andżelika Krzykała.
- My jesteśmy tu po raz pierwszy. Spodziewamy się dobrej zabawy i konkursów. Nie boimy się nocować w bibliotece – mówią mali Indianie – Sebastian Wyszkoń i Kacper Ziemkiewicz.
Kiedy każde dziecko zażyło już konnej przejażdżki, cała grupa przeniosła się do budynku biblioteki, gdzie na pierwszym piętrze w Oddziale Dziecięcym czekała kolejna niespodzianka. W sali ustawiono indiański namiot, który zrobił na uczestnikach akcji piorunujące wrażenie. Nikt nie spodziewał się czegoś takiego. O 20.30, tuż po kolacji, rozpoczął się program prowadzony przez Indian z wioski indiańskiej, znajdującej się w Stanicy. Były pokazy i nauka tańców oraz pieśni indiańskich (np. taniec aligatora), malowanie twarzy, pogadanka na temat instrumentów muzycznych, połączona z ich prezentacją oraz konkurs wiedzy o życiu Indian, w którym należało odpowiedzieć m.in. na pytanie: Które zwierzę, przed pojawieniem się konia było zwierzęciem pociągowym Indian, albo wymienić 3 narodowości indiańskie. Mali czytelnicy nie mieli z tym oczywiście najmniejszego kłopotu.
- Jest fantastycznie. Do tej pory najlepsze były tańce i konkursy. W ogóle nie jestem jeszcze zmęczona – powiedziała nam Ala Milej.
- Chciałabym tu przyjść w przyszłym roku. Wszystko jest fajne – stwierdza Aneta Szymonek.
- Jestem tu pierwszy raz i na pewno wytrzymam do rana. Jest świetnie. Najlepsze do tej pory były opowiadania o Indianach. Bardzo chciałabym być tu w przyszłym roku. To fantastyczna przygoda – mówi Agnieszka Gierszewska.
- Ja też jestem tu pierwszy raz. Gry i zabawy wcale nie męczą, mam jeszcze dużo sił. Niestety w przyszłym roku nie będę mogła już przyjść, bo Noc z Andersenem jest tylko dla dzieci do 12 roku życia – stwierdza zawiedziona Emilia Sochiera.
Mali Indianie do późnej nocy byli pełni energii. O 22 rozpoczęły się kolejne zabawy, m.in. strzelanie z dmuchawki, rzucanie lotkami, łowienie ryb, rzut na bizonie rogi, grzechotnik i złodziej drewna.
Po 23 przyszła pora na blok usypiający. Każdemu uczestnikowi, tuż przed snem nadano indiańskie imię. Po raz kolejny opowiadano też indiańskie legendy. Noc zakończyło wspólne czatowanie z uczestnikami Nocy z Andersenem, odbywającej się równocześnie w 800 innych bibliotekach.
O 2 w nocy zarządzono ciszę nocną i wszystkie dzieci, zmęczone przygodami całego dnia, a zwłaszcza jego drugiej części, ułożyły się do snu w swoich śpiworach.
Nowy dzień powitano 4 kwietnia o 7 rano. Wtedy też miało miejsce podsumowanie akcji i wręczenie dyplomów jej uczestnikom. Były też plastyczne podziękowania dla sponsorów, bez których Noc wśród Indian nie mogłaby się odbyć. O 9 rano nastąpiło pożegnanie małych Indian i wszyscy pełni wrażeń powrócili do swoich domów.
Iwona Świtała
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany