SMS skuteczną ściągą na klasówce

Karteczki pod arkuszem testu, papierowe harmonijki w rękawie, oklejony długopis czy podmieniony skład na puszcze po coca coli przerobiony na niezłe źródło informacji. Tak uczniowie ściągają na klasówkach od lat. Teraz szybką, często skuteczną ściągą są SMS-y oraz Internet w komórce.
– Ściąga to obowiązek na każdym sprawdzianie. Chociaż nie zawsze da się z niej skorzystać, warto mieć ją przy sobie – mówi Tomek z Mechanika. – Na kartkówkę z historii, biologii i niemieckiego obowiązkowo przygotowujemy ściągi. Umawiamy się w grupie i zawsze jeden z nas przygotowuje je na komputerze, a reszta kseruje. Nie zawsze z nich korzystamy, ale zawsze mamy je w kieszeni – zapewniają Krzysiek, Wojtek i Grzegorz z Budowlanki. Metod na skuteczne ściąganie jest wiele. Każdy z uczniów ma opracowaną własną, choć nie zawsze bezpieczną metodę.
– Próbowałyśmy wielu metod. Podkładanie karteczek pod kartkę, na której piszemy sprawdzian, to znowu kładło się niewielki papierek na krześle albo przylepiało do spodni, ale w końcu nauczyciele się zorientowali. Teraz oklejamy długopisy i tak ściągamy albo wysyłamy sobie SMS-y – uchylają rąbka tajemnicy trzy uczennice Ekonomika, które nie chcą zdradzić swoim imion.
Metoda oklejonego długopisu sprawdza się również wśród uczniów Zespołu Szkół Budowlanych i Rzemiosł Różnych. – Wiemy, że uczniowie wkładają ściągi w przeźroczyste długopisy. Próbują też odwrócić naszą uwagę stawiając na stole puszkę po coca coli. W miejscu, gdzie podany jest skład napoju, wklejają pomoce naukowe – mówi Katarzyna Dedek, wicedyrektor Zespołu Szkół Budowlanych i Rzemiosł Różnych. Dodaje także, że najpopularniejsza metoda w ich szkole, to wciąż papierowe harmonijki z informacjami.
W Zespole Szkół Ekonomicznych, uczniowie najczęściej piszą sobie tzw. gotowce ołówkiem na ławkach, albo przesyłają sobie SMS-y. – Osobiście u nas w szkole nikogo nie przyłapałam na takim ściąganiu, ale słyszałam, że uczniowie posuwają się już do tego, że za pomocą słuchawki bezprzewodowej przesyłają sobie informacje – zauważa Iwona Kwapisz, nauczyciel chemii w ZSE.
O tym, że system ściągania rozwija się z postępem technologicznym zapewnia nas też dr Włodzimierz Maciaszek, nauczyciel WOS-u i historii w II LO. Do tego coraz bardziej przyczynia się szybki Internet w komórkach. – Nie przyłapałem nikogo na takim ściąganiu, ale na szkolnym korytarzu o różnych metodach się słyszy. Sprawdzanie informacji w Internecie to jedna z dość powszechnych teraz metod – mówi Maciaszek.
Nauczyciele ściągą nie popierają, ale twierdzą zgodnie, że przygotowywanie ich jest dobre. – Pomaga ono uczniom w nauce, byleby nie korzystali z nich na klasówkach. Jeśli kogoś przyłapiemy od razu wpisujemy ocenę niedostateczną. Można ją oczywiście poprawić, jednak przygotowany tekst będzie oczywiście o wiele trudniejszy – zapewnia dr Maciaszek.
Jak zatem nauczyciele powinni formułować pytania, aby uczniom korzystanie z pomocy naukowych na sprawdzianach się nie opłacało? – Przede wszystkim formułować pytania tak, aby odpowiedź nie była jednoznaczna. Jeśli pytamy o bitwę pod Grunwaldem, nie pytać o datę, a skutki, przyczyny czy zależności. Wtedy uczeń nie będzie miał możliwości ściągnięcia informacji – przekonuje nauczyciel WOS-u z II LO.
Justyna Korzeniak
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany