Mecz na szczycie dla Tworkowa. Naprzód kończył w dziesięciu [FOTO]
![Mecz na szczycie dla Tworkowa. Naprzód kończył w dziesięciu [FOTO] Mecz na szczycie dla Tworkowa. Naprzód kończył w dziesięciu [FOTO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](img/archiwum-mini.jpg)
W szóstej kolejce klasy okręgowej grupy III naprzeciw siebie stanęły ekipy Tworkowa i Borucina. Gospodarze przed tym meczem zajmowali trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem dwunastu punktów. Borucin był piąty z dziewięcioma punktami na koncie. Jak potoczył się niedzielny pojedynek na szczycie?
Gracze gości po pierwszym gwizdku sędziego ciągle chyba przebywali w szatni. Już w pierwszej minucie ekipa Adama Jachimowicza wyszła na prowadzenie po strzale głową Krzysztofa Szewczyka. Od tej pory przed Naprzodem było bardzo trudne zadanie, lecz gracze Jerzego Halfara niejednokrotnie wychodzili z gorszych opresji. Mieli przecież przed sobą praktycznie całe spotkanie.
Od momentu zdobycia gola przez ekipę Tworkowa mecz toczony był w miarę spokojnym tempie, a nieliczne akcje ofensywne były albo przerywane przez defensywę rywali, lub kończone niecelnymi strzałami. Aż do 20 minuty. Wtedy to Mateusz Sitnik idealnie podał do Mateusza Kocota, który znajdował się w polu karnym rywali. Popularny Koko nie miał innego wyjścia jak posłać piłkę do siatki podwyższając wynik meczu na 2:0.
Po stracie drugiej bramki gracze Naprzodu wzięli się mocniej do pracy, próbując gonić wynik. Próbowali zarówno strzałów z dystansu, jak i sprytu w polu karnym rywala. Niestety bez skutku w postaci bramki. Udało się dopiero w 45 minucie, po dośrodkowaniu Kacpra Ziemkiewicza. Piłka trafiła na głowę Bartosza Stawarskiego, a ten umieścił ją w siatce tuż przy bliższym słupku. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą połowę tego niezwykle ciekawego spotkania na szczycie.
Druga część niedzielnego pojedynku ponownie ułożyła się lepiej dla gospodarzy. W 49 minucie Mateusz Sitnik dośrodkował z kornera, a piłkę głową w siatce bramki Borucina umieścił Piotr Złoty. Trzecie trafienie dla Tworkowa wydatnie utrudniło zadanie, które stało przed zespołem gości. Mimo to nie poddawali się, próbując atakować. Gracze gospodarzy grali jednak przytomnie w obronie, co skutecznie niweczyło akcje ofensywne Naprzodu. A ten, trzeba przyznać starał się o gole na różne sposoby. Czy to oddając strzał z dystansu, czy próbując wywalczyć rzut karny. W obu przypadkach nieskutecznie.
Ostatni kwadrans niedzielnego spotkania nie był zbyt porywający. Tempo meczu widocznie zwolniło, a pojawiło się zdecydowanie więcej fauli, za które sędzia „nagradzał” zawodników żółtymi kartkami. Nie studziło to jednak zapędów zawodników, którzy nadal grali twardo. O tym, że nie warto tak robić, przekonał się w końcówce spotkania Adam Jachim z zespołu Borucina, który po kolejnym faulu obejrzał drugą żółtą kartkę, dzięki czemu mógł szybciej od pozostałych udać się pod prysznic.
Gra w przewadze jednego zawodnika była niczym woda na młyn dla zespołu Tworkowa. W 90. minucie ekipa gospodarzy podwyższyła wynik na 4:1 po golu Konrada Kochana, a chwilę później dzieła zniszczenia Naprzodu z Borucina dokonał Wojciech Podolak. Po tym trafieniu arbiter zakończył niedzielne spotkanie na szczycie.
LKS 05 Tworków – KS Naprzód Borucin 5:1 (2:1)
Gole dla Tworkowa: Krzysztof Szewczyk, Mateusz Sitnik, Piotr Złoty, Konrad Kochan, Wojciech Podolak
Gol dla Borucina: Bartosz Stawarski
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany