Hervé Mavuanga - zaklinacz psich umysłów. Jeden z najlepszych trenerów na świecie szkolił w powiecie raciborskim

Przyglądając się prowadzonemu przez niego szkoleniu, trudno nie odnieść wrażenia, że z czworonogami dogaduje się również dobrze jak z ludźmi, a może i lepiej. Jak przyznaje, praca ze zwierzętami nauczyła go cierpliwości i sumienności oraz zachęciła do jeszcze większego zaangażowania. Hervé Mavuanga jest Francuzem mieszkającym w Hiszpanii. W środowisku kynologicznym jest uznawany za jednego z najlepszych trenerów psów na świecie. W grudniu odwiedził powiat raciborski i na prośbę swojego przyjaciela Marcina Gawrona przeprowadził międzynarodowe seminarium w Zawadzie Książęcej (w galerii zdjęcia z wydarzenia).
Jest 41-letnim obieżyświatem. Przyznaje, że jego życie opiera się na pełnej pasji podróży po przeróżnych krajach. - Odwiedzanie nowych miejsc, poznawanie wspaniałych ludzi, którzy interesują się tym samym co ja i przede wszystkim przekazywanie im nabytej w ciągu kilkudziesięciu lat wiedzy, to coś ekscytującego - nie kryje Hervé Mavuanga.
W Polsce szczególnie podoba mu się przyroda, a także spokój. Przyznaje, że od dużych miast woli mniejsze miejscowości. - Przez 20 lat mieszkałem blisko Paryża. Potężne korki, zabiegani ludzie, szybkie tempo życia - to wszystko mnie stresowało - wspomina. Co myślał o naszym kraju przed przylotem? - Nigdy nie wyrabiam sobie zdania na dany temat, zanim go nie poznam. Muszę doświadczyć, zobaczyć na własne oczy, porozmawiać z mieszkańcami - twierdzi, dodając, że Polakiem był dziadek jego żony.
Mondioringiem, czyli rodzajem kynologicznego sportu, którego głównym celem jest sprawdzenie stopnia oraz jakości wyszkolenia psa, ukazanie jego wrodzonych instynktów i zachowania, zajął się już w wieku 15 lat. Wyjaśnia, że podczas próby liczy się nie tylko wola walki, odwaga, inteligencja czy siła czworonoga, ale w dużej miedze jego karność i posłuszeństwo. Zdaniem Mavuanga najważniejsza jest pasja, cierpliwość i analiza zachowania psa. Każdy wymaga indywidualnego podejścia, nie ma stereotypowego treningu. Oczywiście trzeba opierać się na podstawowych zasadach, ale siłą trenera jest takie poprowadzenie szkolenia, aby zarówno dla niego, jak i zwierzaka było ono przyjemnością i dobrą zabawą. - Z wiedzą i doświadczeniem, które posiadam, nie mogę pozwolić sobie na popełnianie błędów. Jakość swojej pracy należy dostosować do charakteru i potencjału psa - wyjaśnia.
Czy każdego psa można "wychować"? Hervé Mavuanga opowiada, że w jego karierze zdarzały się czworonogi, których charakter nawet dla niego pozostał niezrozumiały. - W jednym przypadku przeszkodą była zbytnia agresja. Pies był twardy, silny, niestety nie udało się go wyszkolić - zauważa. Mimo wszystko, zachwala mądrość i posłuszeństwo czworonogów. Mówi, że dużo prawdy jest w twierdzeniu, że psy to najlepsi przyjaciele człowieka. Aby być dobrym trenerem, należy kochać zarówno zwięrzęta jak i sport oraz mieć odpowiednie predyspozycje. W jego domu mieszkają trzy koty, dwa psy towarzyskie, dziewięć psów do tresury, ma też cztery konie, królika i… węża dusiciela.
Jego kalendarz na przyszły rok jest imponujący. Stany Zjednoczone, Rosja, Meksyk, Włochy, Brazylia... to tylko niektóre z krajów na trasie. Ponadto każde wakacje spędza we Francji, gdzie z ramienia swojej firmy szkoli pozorantów i zawodników do międzynarodowych turniejów. Na koniec pytam go, czy zmieści w swoim grafiku kolejną wizytę w Polsce? - Jeśli będzie okazja, chętnie do was przyjadę - przekonuje.
zdjęcia pochodzą od organizatorów seminarium
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.