Racibórz nocą bez oświetlenia. Czy pójdziemy śladem Krakowa?
Z gabinetu prezydent Dariusza Polowego wyszła do wydziałów dyspozycja szukania oszczędności. W kwietniu zanotowano załamanie wpływów z udziału w podatku płaconym przez mieszkańców.
W tym roku z tego tytułu miasto założyło 52,4 mln zł wpływu, średnio 4,3 mln zł miesiecznie. W kwietniu spadek wyniósł blisko 42 proc., czyli około 1,8 mln zł. Nie wiadomo, czy kolejne miesiące będą równie złe, ale należy założyć, że zaplanowanych dochodów nie uda się osiągnąć. Pesymistyczne warianty zakładają dziurę w miejskim budżecie szacowaną od kilku do nawet kilkudziesięciu milionów złotych. Rząd ma świadomość, że samorządy znalazły się w wyjątkowo trudnej sytuacji, ale jak na razie nie ma jasnych sygnałów jak zamierza im pomóc. Luzuje obostrzenia związane z zaciąganiem długów. - Kiedy jednak trzeba będzie je spłacić - komentuje gorzko Dariusz Polowy.
Magistraty tną więc wydatki i wstrzymują inwestycje, co z kolei odbija się na lokalnym rynku pracy, głównie w branży budowlanej. W Raciborzu nie uruchomiono modernizacji parku im. Miasta Roth. Naczelnicy wydziałów otrzymali polecenie przygotowania listy oszczędności. - Chcemy ją pokazać na sesji - zapowiada prezydent Dariusz Polowy. Działania oszczędnościowe mają iść daleko, tak by w razie polepszenia sytuacji odmrażać zadania, a nie szukać kolejnych cięć.
Analizowana jest możliwość wyłączenia nocą oświetlenia. Tak zrobił Kraków. Co ciekawe, przyniosło do spadek przestępczości. - Musimy zważyć, ile przez to zyskamy. Jeśli grosze, a koszty tej operacji będą duże, to nie będziemy tu oszczędzać - dodaje prezydent.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz