Raport 998. Pożar passata przy Rynku. Nieszczelny bak w golfie
Minionego weekendu raciborscy strażacy nie mogą zaliczyć do spokojnych. Interweniowali jedenaście razy. Do zdarzenia z największą liczba osób poszkodowanych doszło w Łańcach. Prócz tego w trakcie weekendu strażacy walczyli z pożarami samochodów i tlenkiem węgla. Zabezpieczali także procesję konną w Łubowicach.
Intensywny weekend raciborskich strażaków rozpoczął się już w piątek o 12.59. Pierwszą odnotowaną interwencją było zwarcie instalacji elektrycznej w mieszkaniu na IV piętrze w budynku wielorodzinnym przy ulicy Zamoyskiego. Do akcji skierowano trzy zastępy PSP i jeden zastęp OSP. Po dojeździe strażaków okazało się, że pożar uległ samoczynnemu wygaszeniu po wypaleniu się kostki łączącej kable. Strażacy sprawdzili mieszkanie przy pomocy detektora wielogazowego i kamery termowizyjnej. Nie stwierdzono zagrożeń. Przybyły na miejsce Zespół Ratownictwa Medycznego przebadał dwumiesięczne niemowlę, które nie wymagało hospitalizacji.
O godzinie 16.00 w Rzuchowie przy ulicy Borkowej jeden zastęp PSP usuwał gałąź zwisającą nad jezdnią. Do jej złamania doszło z powodu silnego wiatru.
Ostatnią piątkową interwencję raciborskich strażaków odnotowano o godzinie 18.35 przy ulicy Głubczyckiej w budynku wielorodzinnym. Lokator mieszkania po opróżnieniu pieca z popiołu pozostawił go w wiaderku. To spowodowało powstanie niebezpiecznego tlenku węgla. Badanie przy pomocy detektora wskazało stężenie wynoszące 180 PPM. Troje lokatorów mieszkania zakwalifikowano jako osoby poszkodowane. Zespół Ratownictwa Medycznego zdecydował o transporcie do szpitala na obserwację.
Noc z piątku na sobotę również nie była spokojna. O godzinie 1.24 dwa zastępy PSP interweniowały przy Rynku, gdzie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w samochodzie. Palił się VW Passat. Strażacy szybko poradzili sobie z zagrożeniem. Straty w tym wydarzeniu oszacowano na kwotę 6000 złotych.
O godzinie 11.40 w Roszkowie doszło do interwencji miejscowej OSP. Dotyczyła ona usuwania gniazda owadów, które stwarzały zagrożenie dla mieszkańców. Z kolei o 13.20 trzy zastępy OSP zabezpieczały procesję konną w Łubowicach.
Do kolejnego zdarzenia w czasie weekendu doszło o godzinie 19.52 w Chałupkach. Doszło tam do wypadnięcia samochodu z drogi. Pojazdem podróżowały cztery osoby, które samodzielnie opuściły go jeszcze przed przybyciem strażaków. Działania polegały na zabezpieczaniu miejsca zdarzenia, odłączeniu akumulatora oraz usunięciu samochodu na parking. W akcji udział brały dwa zastępy PSP i cztery zastępy OSP.
W niedzielę około godziny 13.30 w Łańcach doszło do zdarzenia, w którym ucierpiało pięć osób. Podczas rozpalania grilla na zewnątrz budynku doszło do wybuchu pożaru. Do rozpalenia grilla użyto biopaliwa z 5-litrowego pojemnika. Ogień dostał się do jego wnętrza powodując eksplozję. Płomienie objęły ubrania ok. 60-letniego mężczyzny. Pozostałe osoby doznały poparzeń wskutek wybuchu pojemnika i podczas prób ratowania 60-latka. W akcji brały udział trzy zastępy zawodowej straży pożarnej z Raciborza, miejscowi ochotnicy oraz cztery zespoły ratownictwa medycznego. Lądował także śmigłowiec LPR, który zabrał najbardziej poszkodowaną osobę do siemianowickiej oparzeniówki.
Kolejna niedzielna interwencja raciborskich strażaków miała miejsce o godzinie 14.45 przy ulicy Słonecznej w Raciborzu. Do akcji skierowano trzy zastępy PSP. Na miejscu okazało się, że czujka znajdująca się w łazience weszła w stan alarmu. Spowodowany był on najprawdopodobniej nieszczelnością przewodu kominowego. Strażacy dokonali pomiarów i przewietrzyli pomieszczenia. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Kolejne zdarzenie odnotowano o godzinie 14.56 przy ulicy Rzeźniczej w Raciborzu. Zgłoszenie dotyczyło ulatniającego się gazu z instalacji LPG w samochodzie VW Golf. Do wycieku doszło w komorze silnika. Działania strażaków polegały na położeniu pod pojazd warstwy piany ciężkiej oraz skierowaniu na pojazd jednego prądu wody w postaci kurtyny. Po przybyciu na miejsce właściciela pojazdu zakręcone zbiornik z gazem.
Ostatnią weekendową interwencję odnotowano o godzinie 16.31 w Kuźni Raciborskiej przy ulicy Arki Bożka. Doszło tam do pożaru samochodu marki Ford. Płomieniami objęte było wygłuszenie komory silnika. Do akcji skierowano jeden zastęp PSP i jeden zastęp OSP. Po przyjeździe strażaków na miejsce okazało się, że kierowca pojazdu poradził sobie z ogniem samodzielnie. Strażacy sprawdzili jednak pojazd przy użyciu specjalistycznego sprzętu i zdemontowali spalone elementy. Straty w tym zdarzeniu oszacowano na kwotę 1500 złotych.
fot. archiwum portalu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany