Kadra opuszcza szpital. Dyrektor podał bilans
Temat wywołała na komisji zdrowia Rady Powiatu radna Eżbieta Biskup, pytając, czy to prawda, że z Gamowskiej zamierza odejść ordynator neurologii.
Szpital w Raciborzu zatrudnia około 150 lekarzy, pracujących na umowach o pracę lub w oparciu o kontrakty cywilno-prawne. Jak dotąd odeszli kierownicy oddziałów zakaźnego oraz ginekologiczno-położniczego.
Dziś dyrektor Ryszard Rudnik poinformował radnych, że od chwili przekształcenia w szpital jednoimienny odeszło trzech lekarzy na umowę o pracę, 20 pielęgniarek i położonych, w tym około połowy na świadczenia emerytalne, dwóch ratowników, jedna osoba średniego personelu, jedna z obsługi i trzy z administracji. Jak dodał, wśród lekarzy kontraktowych jest normalny ruch kadrowy - jedni odchodzą, drudzy przychodzą.
Czytaj też Coraz więcej niepokojących sygnałów z Gamowskiej. Tym razem ostrzegają lekarze!
- Jednobryłowa, nie segmentowa, struktura budowlana obiektu przy ul. Gamowskiej utrudnia wydzielanie z jednoimiennego szpitala zakaźnego obszarów „niezakażonych”, z których korzystać mógłby ogół mieszkańców. Niedostatek kadry medycznej, w szczególności lekarskiej i pielęgniarskiej, powoduje, iż kwestia prowadzenia przez jeden podmiot leczniczy dwóch zakresów świadczeń zdrowotnych jest bardzo trudna lub wręcz niemożliwa w całym zakresie sprzed przekształcenia w jednoimienny szpital zakaźny (ze względu na obowiązujące przepisy dotyczące wspomnianego personelu). Na trudności z pozyskaniem dodatkowej kadry medycznej wskazuje również Wojewoda Śląski w piśmie znak ZDII9611.7.52.2020 z dnia 30 czerwca br. stwierdzając, iż „mój apel skierowany 16 kwietnia 2020 r. do działających na terenie województwa śląskiego Izb nie przyniósł wymiernych rezultatów” oraz „Śląska Izba Lekarska w Katowicach przesłała propozycję skierowania jedynie 3 osób, przy czym żadna z nich nie posiadała aktualnego prawa wykonywania zawodu - sygnalizował zarząd powiatu podczas posiedzenia z 8 lipca.
- Biorąc pod uwagę głosy raciborskiego środowiska lekarskiego jako Zarząd Powiatu Raciborskiego podnosimy jeszcze jeden argument za przekształceniem raciborskiego jednoimiennego szpitala zakaźnego w szpital wielofunkcyjny. Na oddziałach raciborskiej lecznicy, w tym oddziałach zabiegowych, przebywają pacjenci, którzy w większości nie wymagają leczenia operacyjnego, wystarczającym jest dla nich leczenie zachowawcze. W takiej sytuacji potencjał zespołów operacyjnych oraz możliwości działającego 24 godziny na dobę bloku operacyjnego są bezpowrotnie marnowane, a mieszkańcy naszego powiatu muszą szukać często pomocy w odległych szpitalach. Utrzymywanie takiej sytuacji przez dłuższy czas praktycznie doprowadzi do rozpadu operacyjnych zespołów lekarsko - pielęgniarskich, a ich odbudowa, jeżeli w ogóle będzie możliwa, wymagać będzie czasu oraz znacznych nakładów finansowych - czytamy w protokole z tego posiedzenia.
Dziś na komisji nie padły słowa o brakach kadrowych. - Kadry nie ma za dużo, ale mamy minimalne zabezpieczenie kadrowe - powiedział dziś dyrektor w odpowiedzi na pytanie radnego Władysława Gumieniaka, czy lekarzy wystarczy do działania w formie hybrydy.
Mówiono natomiast, że plany uruchomienia dla pacjentów bez koronawirusa oddziałów: laryngologicznego, ginekologiczno-położniczego, okulistycznego, chirurgicznego oraz ortopedycznego będzie wymagało podwójnej działalności, a więc dwóch zespołów. O tym, czy lekarz z odcinka covidowego będzie mógł pracować z pacjentami bez koronawirusa decyduje dyrekcja szpitala. Padło zapewnienie, że szpital wie "jak planować kadrę" i stwierdzenie o "rotacji personelu". W tym drugim przypadku część ginekologów, nie mających prywatnych gabinetów, zdecydowała się pozostać przy pacjentkach covidowych, pozostali będą leczyć panie bez koronawirusa.
Od czerwca szpital - przypomnijmy - uruchomił poradnie specjalistyczne. Przyjmują dziennie nawet do 180 pacjentów.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz