Energia geotermalna szansą dla Raciborza?

Pomysły związane z wykorzystaniem źródeł geotermalnych, znajdujących się podobno pod lasem w Oborze, wracają w przestrzeń publiczną niczym bumerang. Tym razem za sprawą konwencji przyszłego kandydata na prezydenta Raciborza, Dariusza Polowego, który nie kryje poparcia dla idei zastąpienia tradycyjnego ogrzewania geotermią. Sceptycyzm wyraża jednak obecny gospodarz miasta, Mirosław Lenk, zwracając uwagę m.in. na wysokie koszty wprowadzenia tego rozwiązania.
Prezydent studzi zapał zwolenników geotermii. Wszelkie hasła z nią związane łączy ze zbliżającą się kampanią wyborczą. Jego zdaniem, w tym wszystkim chodzi o to, aby zaproponować nośny temat, który zrobi na mieszkańcach wrażenie. Wprowadzenie ogrzewania geotermalnego nie jest bowiem świeżą ideą, lecz odgrzewaną co chwilę ciekawostką, która ma poruszyć wyobraźnię raciborzan. - Kto miałby wprowadzić to w życie? Pamiętam już zapowiedzi sprowadzenia do Raciborza BMW. To wszystko tylko tak ładnie brzmi - ocenia M. Lenk.
Według prezydenta, inwestycja mogłaby kosztować nawet 100 mln zł, a nikt nie jest w stanie dać gwarancję, że się powiedzie. - Geotermia nie jest wcale tak tania jak niektórzy sądzą - ucina. Jak dodaje, walka z niską emisją jest możliwa głównie poprzez przejście na ogrzewanie gazowe.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany