Śledztwo Szczasnego, czyli radny na tropie stanowiska politycznego w PK

Radny RSS Nasze Miasto Leszek Szczasny martwi się problemami Przedsiębiorstwa Komunalnego. Jeden z punktów czerwcowej sesji rady miejskiej poświęcono właśnie sytuacji majątkowej miejskich spółek, w tym kierowanego przez Stanisława Muchę zakładu. Prócz kwestii finansowych rajcę interesowały także sprawy personalne. Nie owijając w bawełnę zapytał prezesa PK o zasadność zatrudniania jego bliskiego współpracownika.
Szczasny jest w stałym kontakcie z pracownikami zakładu z Płoni i chętnie porusza tematy związane z PK na komisjach i sesjach w sali kolumnowej raciborskiego magistratu. Tym razem zastanawiał się, czy istnienie stanowiska o nazwie: kierownik ds produkcji, które obecnie piastuje Bartłomiej Adamski, jest zasadne w kontekście pogarszającej się zdolności finansowej PK. Dociekał, jakie kompetencje należy posiadać, aby zajmować tę posadę, a także zasugerował, że utworzono ją w ramach nagrody "za zmianę poglądów politycznych w ciągu miesiąca". Przypomnijmy, że B. Adamski startował w ostatniej wyborach samorządowych z list NaM, ugrupowanie to opuścił jednak po otrzymaniu pracy w Przedsiębiorstwie Komunalnym.
Prezes Stanisław Mucha wyjaśnił, że kierownik ds. produkcji realizuje zadania, które wcześniej należały do wiceprezesa spółki. Bartłomieja Adamskiego zatrudnił poprzedni szef PK, Marian Czerner. - Nie tworzyłem tej posady, lecz ją zastałem. Stanowisko jest niezbędne, nie można w pojedynkę prowadzić tak dużego zakładu. Kierownik ds. produkcji jest m.in. współautorem nowego rozkładu jazdy miejskich autobusów - nie krył Mucha.
Zapewnił także, że radny nie sprowokuje go do dyskusji na płaszczyźnie politycznej. Na pytanie Szczasnego, co produkuje PK, skoro w jego strukturach można znaleźć kierownika ds. produkcji, prezes odparł, że nazwa jest historyczna i nikt nie pomyślał o tym, aby ją zmienić.
Na wypowiedź radnego w ostrym tonie zareagował wiceprezydent Wojciech Krzyżek, apelując, aby tego typu podejrzeń nie rzucał na forum rady miasta, lecz w prokuraturze. - To są pomówienia i to bardzo krzywdzące - uciął zastępca Mirosława Lenka. Radny Marek Rapnicki natomiast uznał zarzuty Leszka Szczasnego za "zagranie poniżej gwoździa".
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany