Michał Woś w sprawie Funduszu Sprawiedliwości i środków dla strażaków

- Odbieram to jako atak czysto polityczny na mojego szefa. Prezes NIK, Krzysztof Kwiatkowski (były minister z Platformy Obywatelskiej) ma postawione zarzuty prokuratorskie, przez co z byle pretekstu próbuje zrobić na złość ministrowi sprawiedliwości - czytamy w komentarzu Michała Wosia do doniesień w sprawie wydatków Funduszu Sprawiedliwości, który nadzoruje.
- Środki dla CBA były przekazane w pełni legalne, na postawie art. 43 kodeksu karnego wykonawczego, na działania związane z przeciwdziałaniem przestępczości. NIK stawia błędną tezę, że ustawa o CBA mówi o finansowaniu Biura wyłącznie ze środków budżetu państwa. Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że w ustawie nie ma takiego ograniczenia, zaś ustawa z lipca 2017 roku wręcz nakazała Funduszowi Sprawiedliwości finansowanie ustawowych zadań jednostek sektora finansów publicznych, czyli m.in. CBA, związanych właśnie z wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości. Nie ma żadnych wątpliwości, że to główne zadania CBA. Co więcej przekazana kwota została ujęta w planie finansowym Funduszu w pozycji „inne działania”, który został zatwierdzony m.in. przez Ministerstwo Finansów i Sejmową Komisję Finansów Publicznych. Nie mam najmniejszych wątpliwości ze podstawa prawna jest właściwa, podobnie jak wybitni profesorowie prawa, którzy przedstawili ministerstwu stosowne opinie. Cały temat to polityczna hucpa NIKu, co z pewnością potwierdzą stosowne instytucje. Chcę podkreślić, że nie ma najmniejszej obawy że środki dla OSP musiałyby zostać zwrócone. Ten przykład służy jedynie pokazaniu jak kuriozalne i oderwane od rzeczywistości i prawa są twierdzenia NIKu. Bez najmniejszej obawy kierownictwo MS podjęłoby raz jeszcze decyzję o wsparciu działań, które zwalczają przestępczość. Temu właśnie służy Fundusz Sprawiedliwości - pisze były raciborski radny, dziś pełnomocnik ministra Z. Ziobry.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany