Utarczki słowne między starostą i radnym. Poszło o 50 tysięcy złotych

To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia bitwa na słowa między Ryszardem Winiarskim a Dominikiem Koniecznym. Na linii starosta - radny iskrzy od dawna. Na listopadowej sesji rady powiatu rajca z klubu PiS zwrócił uwagę na kosztowny błąd dotyczący utraty przez powiat 50 tys zł. - Jak pan teraz zamierza je odzyskać? - zwrócił się do R. Winiarskiego.
Pytanie radnego związane jest z zakończoną niepowodzeniem próbą uzyskania przez powiat raciborski środków unijnych na stworzenie cyfrowej platformy informacji przestrzennej. Wykonanie dokumentacji zlecono zewnętrznej firmie. Rachunek? 50 tysięcy złotych. Koniec końców projekt nie został dopuszczony do konkursu ze względów formalnych. Dominik Konieczny złościł się, że władze powiatu tak łatwą ręką pozbyły się pieniędzy, a następnie nie zadbały o sprawdzenie projektu przed jego złożeniem. - Czy niczego nie nauczyły nas wcześniej popełnione błędy, np. w kontekście drogi Miedonia-Brzeźnica? Jak pan teraz zamierza odzyskać te pieniądze i kiedy? - pytał starostę.
Ryszard Winiarski odparł atak, twierdząc, że projekt dotyczący cyfrowej platformy informacji przestrzennej był szczególny. - Zakres zadania był na tyle skomplikowany, że musieliśmy przekazać go specjalistom. Firma ta realizowała już podobne zlecenia i to z sukcesem - zapewnił starosta. Dodał, że dziwi się ocenie D. Koniecznego. - Gdyby podobne wątpliwości wygłaszał każdy inny radny, nie byłbym zdziwiony, ale pan był wójtem, a co za tym idzie, powinien pan doskonale zdawać sobie sprawę z tego, jak wygląda praca nad projektami. Nie wszystkie wygrywają - zauważył i zapowiedział, że starostwo zrobi wszystko, aby odzyskać poniesione koszty.
Radny Dominik Konieczny nie należy raczej do osób, które odpuszczają po pierwszej wymianie zdań. Po raz drugi poprosił przewodniczącego rady powiatu o głos. Zarzucił staroście, że ten robi pod jego adresem personalne wycieczki, co nie powinno mieć miejsca. Następnie zapytał R. Winiarskiego o to, dlaczego nie skomentował jeszcze wyroku sądu w sprawie fałszowania oświadczeń majątkowych. Radni koalicji rządzącej nie kryli zdziwienia i zażenowania z powodu poruszenia tego tematu. Etatowy członek zarządu, Andrzej Chroboczek zalecił radnemu, aby zjadł snickersa i przestał gwiazdorzyć. Starosta nie odniósł się do pytania. - Odpowiemy na piśmie - uciął. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
(wk)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany