Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności25 października 201613:11

Razem od pięćdziesięciu lat - siedem par z Raciborza świętowało dziś złote gody

Razem od pięćdziesięciu lat - siedem par z Raciborza świętowało dziś złote gody - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz: Siedem par uhonorowano dziś w raciborskim Urzędzie Stanu Cywilnego Medalami Prezydenta RP za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Gratulacje i życzenia jubilatom złożył prezydent Raciborza Mirosław Lenk i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Raciborzu Katarzyna Kalus.

Złote gody świętowali:

Ela i Hubert Strzedułowie
Małżeństwo państwa Strzedułów trwa od 10 stycznia 1966 roku. Wtedy para wzięła ślub cywilny. Uroczystość kościelna odbyła się z kolei 15 lutego. Małżonkowie doczekali się córki, a także wnuczki, wnuczka i dwójki prawnuków. Pan Hubert rozpoczął swoją ścieżkę zawodową w spółdzielni, ćwierć wieku jednak przepracował w ZEW-ie. Tam też pracowała pani Ela, która poświęciła zakładowi 35 lat. Para poznała się na zabawie organizowanej właśnie przez ZEW. - Raz było pod górkę, a raz z górki - powiedziała nam pani Ela opowiadając o wspólnym życiu. Przyznała też, że jest uparta, a pan Henryk to z kolei złota rączka - chętnie pomaga każdemu, kto o tę pomoc poprosi.

Irena i Karol Perszelowie
Para poznała się na zabawie. Później przyszedł czas na ślub - 19 lipca 1966 roku państwo Perszelowie wzięli ślub cywilny, trzy dni później przysięgli miłość przed Bogiem. Mają dwóch synów, doczekali się już wnuczki i trzech wnuków. Pani Irena pracowała w ZEW-ie, a także w spółdzielni mieszkaniowej, pan Karol swoje życie zawodowe spędził na kopalni Marcel. Małżonkowie zgodnie przyznają, że aby stworzyć tak długoletni związek, trzeba umieć sobie ustępować.

Janina i Henryk Karoniowie
Państwo Karoniowie pobrali się w czerwcu 1966 roku. Doczekali się córki, a także wnuka. Pani Janina była pielęgniarką, m.in. w raciborskim szpitalu, pan Henryk pracował w więziennictwie.

Maria i Jerzy Seidlerowie
Chociaż obydwoje pochodzą z ziemi raciborskiej, poznali się w Szumiradzie koło Olesna. - Odbywało się tam spotkanie Związku Młodzieży Wiejskiej - opowiadają państwo Seidlerowie, których ślub cywilny odbył się 19 listopada, a ślub kościelny - dzień później. Małżeństwo ma córkę, która mieszka na Zachodzie, a także syna, który został w Polsce. - Na Zachodzie są też trzy wnuczki i prawnuczka. W Polsce są dwaj wnukowie - mówi pani Maria. Obydwoje małżonkowie pracowali w cukrowni. Para zdradziła, że w związku ważna jest cierpliwość, miłość i przebaczenie.

Hildegarda i Józef Kurkowie
Państwo Kurkowie pobrali się 16 lipca - wtedy wzięli ślub cywilny. Ślub kościelny odbył się 18 lipca. Para ma córkę i syna, doczekała się także dwóch wnuczek i wnuka. - Poznaliśmy się w autobusie miejskim - ja dojeżdżałam spod Raciborza do pracy do Despolu, a mąż był kierowcą autobusu - dowiedzieliśmy się od pani Hildegardy. Małżeństwo wspomina swoje dotychczasowe wspólne życie jako dobre. - Trzeba sobie wybaczać i się godzić - dodają małżonkowie.

Teresa i Piotr Rolnikowie
Poznali się na urodzinach siostry pana Piotra w Wodzisławiu. 8 października 1966 roku zawarli związek małżeński. Małżonkowie doczekali się potomstwa - mają córkę i dwóch synów, trzy wnuczki i tyle samo wnuków, a także prawnuczkę i prawnuka. Pani Teresa pracowała w Polmosie i w komunikacji miejskiej, pan Piotr z kolei w ZEW-ie. - Teraz młodzi napotykają problem i już się rozchodzą. Kiedyś tak nie było - byliśmy ze sobą na dobre i na złe - przyznają państwo Rolnikowie.

Ingrida i Gerard Drechslerowie
Kwiecień to miesiąc państwa Drechslerów - wtedy właśnie, pięćdziesiąt lat temu, wzięli ślub. - Mamy córkę, syna i dwie wnuczki. Jedna z nich jest na studiach w Chicago - opowiadają małżonkowie. Para poznała się w kinie. - Kolega, w zasadzie mój dalszy krewny, poprosił mnie, żebym kupił mu trzy bilety do kina. Poszliśmy razem, on przyszedł ze swoją dziewczyną i jej koleżanką... Która teraz jest moją żoną. Tak się poznaliśmy, później poszliśmy razem na wiejską i zabawę i tak to się zaczęło - wspomina pan Gerard. Przed ślubem pani Ingrida pracowała w GS-ie w Krzanowicach, po ślubie zajęła się dziećmi i domem. Później prowadziła kiosk, przez osiem lat pracowała też w aptece. Pan Gerard pracował z kolei w cukrowni, na kopalni, a najdłużej, bo 38 lat, w Rafamecie. - W związku ważna jest zgoda i zrozumienie. Trzeba się wspierać, mimo wszystko, w chorobie, w biedzie, zawsze - przyznają państwo Drechslerowie.

fot. Sylwia Prusowska

Autor: Teresa Besz, [email protected]

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 25.07.2025
25 lipca 202509:25

Nasz Racibórz 25.07.2025

Nasz Racibórz 13.07.2025
18 lipca 202510:12

Nasz Racibórz 13.07.2025

Nasz Racibórz 11.07.2025
10 lipca 202521:57

Nasz Racibórz 11.07.2025

Nasz Racibórz 04.07.2025
4 lipca 202508:58

Nasz Racibórz 04.07.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.