Zabili bez powodu - Grzegorz był dla nich chłopcem do bicia. Wyrok w sprawie zabójstwa w Chałupkach

Grzegorz S., 45-letni mieszkaniec gminy Krzyżanowice, został zamordowany na moście granicznym w Chałupkach. Zbrodnia początkowo mogła wyglądać jak tragiczny wypadek lub samobójstwo, jednak śledztwo wykazało, że ofiara została celowo zepchnięta z wysokości. Dwóch młodych mężczyzn – Jakub K. i Tobiasz B. – zostało skazanych za zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Dramat rozegrał się w nocy z 4 na 5 kwietnia 2024 roku. Zgłoszenie o znalezieniu zwłok wpłynęło do Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu w piątek rano, 5 kwietnia, około godziny 9.00. – Dyżurny odebrał informację, że przy moście granicznym z Czechami w Chałupkach ujawniono ciało mężczyzny. Natychmiast skierowano tam patrol z komisariatu w Krzyżanowicach – informuje raciborska policja. Ciało należało do 45-letniego mieszkańca gminy Krzyżanowice.
Na miejscu przez wiele godzin pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej pod nadzorem prokuratora. Początkowo brano pod uwagę różne scenariusze – nieszczęśliwy wypadek, a nawet samobójstwo. Dopiero zebrany materiał dowodowy pozwolił ustalić, że doszło do zabójstwa.
Do przestępstwa doszło w czwartek, 4 kwietnia 2024 r., około godziny 20.00. Jak ustalili śledczy, Grzegorz S. szedł przez most w Chałupkach, gdy natknął się na dwóch młodych mężczyzn – Jakuba K. i Tobiasza B., którzy wracali pieszo od strony Republiki Czeskiej. Mieli wtedy 19 i 20 lat. Między mężczyznami doszło do kłótni, która szybko przerodziła się w atak przemocy. Sprawcy chwycili 45-latka za ręce i nogi, a następnie przerzucili przez barierkę mostu. Ciało spadło na betonową podstawę filaru. Sprawcy po wszystkim oddalili się pieszo w stronę miejscowości Chałupki.
Wkrótce po ujawnieniu ciała i przeprowadzonych czynnościach procesowych, policjanci zatrzymali dwóch podejrzanych. Sąd, na wniosek prokuratury, aresztował ich na trzy miesiące.
Jak wynika z ustaleń sądu, zabójstwo nie miało żadnego racjonalnego powodu. Ofiara była przez nich postrzegana jako "chłopiec do bicia", ktoś, kogo można dręczyć bez konsekwencji. Zrzucenie go z mostu potraktowali niemal jak zabawę. – Nie wykazali najmniejszej empatii, mimo że Grzegorz błagał o litość – zaznaczyła sędzia Anna Górny.
Po ponad roku śledztwa i procesu zapadł wyrok. Sąd Okręgowy w Rybniku uznał Jakuba K. i Tobiasza B. za winnych zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Skazano ich na odpowiednio 13 i 12 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. O sprawie pisze se.pl - Grzegorz był dla nich chłopcem do bicia, choć błagał o litość. "Nie mieli żadnego motywu"
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.