Sprawca poniedziałkowego wypadku będzie przesłuchany. Pod nadzorem policji jest leczony w szpitalu

Toyotą wracała z dyskoteki w Krzyżanowicach piątka mieszkańców Borucina w gminie Krzanowice. Na trudnym zakręcie na drodze Tworków-Bolesław 19-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Nikt nie miał zapiętych pasów. Zginęły trzy osoby - dwóch mężczyzn i kobieta. Wśród zmarłych jest rodzeństwo - 21-latek i jego rok młodsza siostra. Czwarty pasażer doznał złamania nogi. Kierowca ma ogólne potłuczenia. Ucierpiał najmniej. Jest w szoku. Przebywa w raciborskim szpitalu. Stale dozoruje go policja. Na razie przekazano mu protokół zatrzymania. Wkrótce będzie przesłuchany. Śledztwo w sprawie wszczęła raciborska prokuratura.
19-letni kierowca miał promil alkoholu we krwi. Samochód dostał od ojca. Jak się dowiedzieliśmy, około 2-3 był na dyskotece mocno nietrzeźwy i został wyrzucony z lokalu. Wrócił na pewno do domu. Nie wiadomo dokładnie, co potem robił. Wiadomo natomiast, że pojechał do Krzyżanowic i zabrał w drogę do Borucina czterech pasażerów, mimo że pojechał też po nich kto inny. Ta osoba, kolega zmarłych, jechała potem za toyotą i natrafiła na wypadek kilka minut po zdarzeniu. To ona zawiadomiła pogotowie. Wkrótce, wracając z pracy, na wypadek natrafiła także matka zmarłego rodzeństwa.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.