Prezydent chce obniżenia ceny za dworzec

Jak przyznaje prezydent miasto sprawę dworca PKP ma wstępnie "załatwioną". Określono bowiem jasno zasady jakie obowiązywałyby przy przejęciu nieruchomości przez gminę. - Możemy dziś dyskutować o tym, czy w sytuacji gdy przedsiębiorcy prywatni w zasadzie wycofali się z walki o dworzec, te 700 tys. zł jest kwotą, którą możnaby zredukować - wyjaśnia prezydent. - Jeśli wrócę do stołu, to na pewno będę starał się tę kwotę obniżyć - zapewnia Mirosław Lenk.
Przed wyborami włodarz miasta ma zamiar spotkać się z dyrekcją PKP, jednak dodaje, że sprawa - jeśli dojdzie do skutku - dopinana będzie już po wyborach. - Nie chcę żeby sprawa dworca budziła jakieś niepotrzebne emocje i stała się targiem politycznym. Dworzec to sprawa honorowa. Ja się o niego starałem 8 lat, a przede mną jeszcze rok prezydent Osuchowski, więc łącznie 9 lat miasto próbowało uporządkować sprawę dworca - podkreśla Lenk.
Teraz potrzebna jest tylko decyzja, bo jak mówi prezydent, nieruchomość jest przygotowana do sprzedaży. - W ciągu miesiąca czy dwóch można dobić transakcji. Teraz to jest kwestia decyzji i tę decyzję, wydaje mi się, powinna już podjąć nowa rada - tłumaczy prezydent.
Modernizacja dworca po jego przejęciu zapewne trochę potrwa. Obiekt jest potężny, a nakłady na jego odnowienie będą zapewne spore. - Nasi mieszkańcy chcą mieć porządną poczekalnię, porządne kasy, odpowiednie toalety, peron też przecież musi jakoś wyglądać. Pozostała część budynku powinna być skomercjalizowana - mówi prezydent. - Wielokrotnie podkreślałem też, że my na dworzec nie patrzymy jak handlarze nieruchomościami. My patrzymy jako gospodarze miasta i rzeczywiście za dworzec jest nam wstyd - przyznaje Lenk.
sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany