Akcja antyterrorystów w Nieboczowach. Tu nie ma miejsca na pomyłki

Antyterroryści dostali sygnał, że na terenie Nieboczów, w jednym z opuszczonych domów mogą przebywać porwani zakładnicy. Zadaniem policjantów jest ich odbicie. - W tym roku ćwiczymy atak o charakterze kryminalnym, w role zakładników wcielili się pracownicy RZGW - mówi Tomasz Cywiński, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. - Z zakładu karnego uciekli więźniowie, którzy porwali zakładników, a zadaniem antyterrorystów jest przećwiczyć wszystkie elementy taktyczne, które mają na celu złapanie przestępców i odbicie zakładników. Wszystko odbywa się na terenie wsi Nieboczowy. Wieś jest na etapie wyludniania z powodu budowy zbiornika Racibórz Dolny, więc to doskonałe miejsce, żeby te działania przeprowadzić - dodaje Cywiński.
W akcji biorą udział antyterroryści z Katowic, Opola, Krakowa, Lublina, Radomia, Łodzi i Biura Operacji Antyterrorystycznych w Warszawie, a także przedstawiciele służby zdrowia MSW z Opola oraz druhowie OSP Buków. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, organizator przedsięwzięcia, udostępnia im swoje obiekty. - Nasza współpraca z pododdziałami antyterrorystycznymi trwa od kilku lat, ćwiczymy na różnych obiektach: zaporach wodnych, zbiornikach, przyległych terenach - mówi Janusz Majewski, główny specjalista w RZGW. W tych miejscach policjanci ćwiczą działania podczas akcji antyterrorystycznej, a pracownicy RZGW przyglądają się tym działaniom. - Dziękujemy przede wszystkim mieszkańcom Nieboczów, którzy jeszcze tu mieszkają, za wyrozumiałość i cierpliwość podczas przeprowadzania naszych działań - mówi starszy aspirant Bartłomiej Pater, dowódca Sekcji Antyterrorystycznej KWP w Opolu.
Całą akcję obserwowali m. in. przedstawiciele Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu. - Takie ćwiczenia są konieczne, oby były organizowane jak najczęściej. Oceniamy je jako bardzo sprawne - mówił Krzysztof Szydłowski, kierownik PCZK. - Taka akcja pozornie wygląda krótko - mówi komisarz Marzena Grzegorczyk z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Ale przygotowania do niej trwają długo To jest zgranie kilku zespołów, zaufanie, każdy ma wyznaczoną rolę. Tu nie wchodzą w grę żadne pomyłki, liczą się sekundy - dodaje.
Dzisiejsza akcja w opuszczonym domu w Nieboczowach odbywała się w strugach deszczu. - Aura nie ma znaczenia. Trzeba reagować, niezależnie od tego czy leje deszcz, czy jest gorąco lub mroźnie - dodaje Janusz Majewski.
KB,Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany