Straż miejska nie wejdzie siłą

Ale ma upoważnienie prezydenta, aby kontrolować, co ludzie spalają w domu. Na sesji radni pytali, czy przepisy umożliwiające takie kontrole nie są czasem martwe. Mówili, że problem jest poważny, bo przy bezwietrznej pogodzie w niektórych rejonach miasta nie ma czym oddychać. Powietrze przesyca gryzący dym.
- Straż miejska oczywiście nie wejdzie siłą, ale jeśli ktoś odmówi udostępnienia kotłowni do kontroli, ten naraża się na postępowanie mandatowe - wyjaśniał radnym prezydent. - W większości przypadków ludzie jednak wpuszczają funkcjonariuszy - dodał. Zapewnił, że jeśli strażnicy znajdą w okolicy piec odpady wówczas, bez pouczenia, wypisują mandaty. Coraz więcej raciborzan, nie mogąc znieść uciążliwych sąsiadów spalających odpady, powiadamia straż albo policję. Te mają obowiązek reagować.
Przypomnijmy więc, że kontrole prowadzone są obecnie zgodnie z artykułem 379 ustawy Prawo ochrony środowiska. W myśl tego artykułu, kontrolujący są uprawnieni do wstępu na teren nieruchomości, na której prowadzona jest działalność gospodarcza przez całą dobę oraz od 6.00 – 22.00 na pozostały teren (prywatne posesje).
Spalanie odpadów z naruszeniem przepisów ochrony środowiska jest wykroczeniem w myśl artykułu 71 ustawy o odpadach, który brzmi: - Kto wbrew zakazowi, termicznie przekształca odpady poza spalarniami odpadów lub współspalarniami odpadów podlega karze aresztu lub karze grzywny. Jej wysokość to 500 zł.
Właściciele prywatnych posesji powinni pamiętać, że uniemożliwienie przeprowadzenia kontroli (polegające m.in. na nie wpuszczeniu strażników miejskich i inspektorów urzędu miasta), na mocy artykułu 225 Kodeksu Karnego stanowi przestępstwo i jest zagrożone karą pozbawienia wolności do trzech lat.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany