Zastanowią się nad krótszymi terminami

Jak to jest, że częstochowski Drogbud w okamgnieniu poradził sobie z modernizacją Odrostrady, a dwie lokalne firmy, miejskie PRD i ZRB Trawiński, miesiącami remontują Eichendorffa i budują małe rondo przy E.Leclercu? Zapytaliśmy o to prezydenta, bo sprawa ta nurtuje wielu raciborzan.
Prace przy remoncie ul. Eichendorffa oraz budowie ronda na Opawskiej ruszyły dokładnie 13 maja. Kontrolowana przez miasto spółka PRD oraz ZRB Trawiński mają na zakończenie robót czas do końca listopada. Opawska stała się przy E.Leclercu przejezdna w dwóch kierunkach dopiero od tego tygodnia.
W maju, przypomnijmy, ruszył też remont Odrostrady. Częstochowski Drogbud miał – według umowy – czas do końca października. Kierowcy jednak już dawno zapomnieli, że Reymonta była w remoncie i ma wymienioną podbudowę. Nie ma też zastrzeżeń do jakości prac.
- Przy drogach wojewódzkich taki remont tworzy ogromne komplikacje i musi być wykonany szybciej – mówi prezydent Mirosław Lenk, którego zapytaliśmy o to, czy nie można było równie szybko uporać się z inwestycją przy Opawskiej, skoro także w Rybniku udaje się realizować prace drogowe w niemal ekspresowym tempie? Jak usłyszeliśmy, przy miejskich drogach, jaką jest Opawską, takiej presji już ponoć nie ma, choć prezydent przyznał, że do ratusza napłynęły skargi okolicznych handlowców oraz usługodawców i „nie wyklucza z tego powodu ulg w podatku od nieruchomości”.
Dodaje również, że pod wiaduktem na Eichendorffa należało wykonać odwodnienie terenu, a to skomplikowana sprawa, zaś przy Opawskiej ratusz dołożył remont małego odcinka drogi do ul. Kochanowskiego oraz zatoczki z przystankiem. – Były wolne środki w budżecie więc uznałem, że trzeba to zrobić od razu – przekonuje.
Specyfikacja istotnych warunków zamówienia nie przewidywała pracy w soboty i niedziele oraz na 2 i 3 zmianę. – To pewnie spowodowałoby, że koszty mocno wzrosną – domyśla się prezydent.
Ogólne wrażenie, jak przyznał, ma jednak takie, że rzeczywiście warto pomyśleć „o skróceniu terminów”, bo widać było, że w niektórych miejscach przez długi czas nic nie robiono. – Wykonawcy mają różne inne prace i muszą je jakoś rozdzielać – tłumaczy. Formalnie nic nie można im zarzucić. Mieszczą się w terminach.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany