M. Lenk - to dobrze, że mamy korki

Wnioski Inkomu są takie, że: Racibórz się wyludnia, ale wskaźnik motoryzacyjny jest większy niż dla podobnych miast, co oznacza, że mamy po prostu dużo samochodów, występujące utrudnienia kołowe mają charakter lokalny, czyli ograniczają się do porannego i popołudniowego szczytu, przepustowość dróg na wylotach nie jest zagrożona mimo że ruch rośnie, ale za to poważny problem występuje na skrzyżowaniach w ciągu drogi wojewódzkiej 935, począwszy od Głubczyckiej przez Londzina, Reymonta, rondo, Bosacką, Armii Krajowej, Nowomiejską, Piaskową i Rybnicką w rejonie Auchan. - Skrzyżowania te charakteryzują się wysokim - ponad 70 proc. wskaźnikiem wyczerpania przepustowości. Wielkości te wskazują na wysokie zagrożenie funkcjonowania układu drogowego Raciborza wzdłuż jego centralnej osi o orientacji wschód - zachód - czytamy w opracowaniu Inkomu.

Dzisiaj dyskutowano o tym na komisji gospodarki. Specjaliści z Inkomu mówili, że Racibórz siedzi na drogowym wulkanie, co oznacza, że kłopoty z utrudnieniami w newralgicznych mogą się pogłębiać, a dokładnie "zatrzasną się skrzyżowania". Trzeba nowego śladu (plany obwodnicy śródmiejskiej znajdziesz TUTAJ) a żeby ten powstał, miasto musi wziąć na siebie etap projektowania i uzgadniania warunków przeprowadzenia inwestycji. - Uwzględniając wszystkie procedury trzeba na to 7-8 lat - dodali. Mając w ręku plany i argumenty, że nowy ślady drogi przyczyni się do rozwoju, można uderzać do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Zarządu Dróg Wojewódzkich. Potrzebny jest też przynajmniej jeden most. - Ze względów bezpieczeństwa - dodali fachowcy z Inkomu.

- Miasto chętnie weźmie na siebie ciężar projektowania, ale zanim wyda złotówkę, musi mieć odpowiednie porozumienie z GDDKiA oraz ZDW. Inaczej na nieswoje inwestycje nie może wydawać pieniędzy - informował prezydent Mirosław Lenk. Jak dodał, obydwie instytucje o porozumieniu słyszeć nie chcą (ratusz proponował na początek odcinek od Rybnickiej do Kwiatowej w Miedoni), a ze względu na kryzys finansów publicznych nie doszło do generalnej modernizacji DK 45 w Sudole i Studziennej. Odbył się tylko remont. - Ponadto skoro domagamy się modernizacji DK 45 w mieście, to jak teraz mamy mówić o obwodnicy - dodał Lenk.

Prezydent sceptycznie odniósł się także do możliwości pozyskania środków unijnych z tzw. nowej perspektywy. - Te pieniądze wcale nie mają być wydane na drogi, tylko np. na wzmacnianie dużych ośrodków - dodał. Co do nowego mostu stwierdził: - nie mamy nawet co śnić o nim. Wyjaśnił, że w Katowicach mają świadomość konieczności przeprowadzenia takiej inwestycji, ale na tym się kończy. Pieniędzy nie ma, o czym świadczy też pozostająca wciąż w sferze planów droga średnicowa Racibórz-Rybnik-Pszczyna.

- Racibórz ma swoje atuty do wygrania - pokrzepili radnych goście z Inkomu. Radny Roman Wałach stwierdził, że argumentem za budową nowego śladu jest planowana przez Rafako budowa spalarni biomasy. - Trudno mówić o powodzeniu takiej inwestycji bez dobrego układu drogowego - dodał. O strefie ekonomicznej na Ostrogu i aquaparku wspomniał radny Robert Myśliwy. Zastanawiano się, czy zwiększona obecność pojazdów z Czech świadczy o większym zainteresowaniu południowych sąsiadów interesami w naszym mieście. Kolejny problem to zwiększony ruch TIR-ów na DK 45. Zadawano pytania, czy jest to tendencja trwała, czy też z faktu, że 45-tka jest na razie bezpłatna w systemie e-myta.

Prezydent wyraził zadowolenie z korków. - To znaczy, że coś się u nas dzieje, nie umieramy - przekonywał. - U was nie ma żadnych korków. Po prostu w dwóch, trzech miejscach krótko się stoi, ale cały czas jedzie do przodu - usłyszał od gości z Inkomu.

- Pan prezydent musi utworzyć stanowisko pełnomocnika ds. obwodnicy, żeby cały czas naciskał wszelkie instytucje - zaproponował radny Wałach.

(waw)