Szkielet służył za pomoc w szkole?

Podczas prac przy budowie Orlika dla Budowlanki i ZSZ robotnicy natrafili na ludzkie szczątki. Z jamy na głębokości ponad 80 cm wyciągnięto niekompletny szkielet. Poszczególne jego elementy były połączone drutem. Najprawdopodobniej całość służyła jako pomoc naukowa w szkole.
- Nie ma wątpliwości, że to szczątki ludzkie, prawdopodobnie z końca XIX wieku - słyszymy w raciborskim Muzeum, gdzie przewieziono szkielet. Nie jest kompletny. Brakuje m.in. żuchwy, twarzoczaszki, dłoni i części kręgosłupa. Zachowane elementy wskazują, że najprawdopodobniej służył dawniej jako pomoc naukowa. Kości mają specjalne mocowania. Część nadal jest połączona drutami.
Niewykluczone, że autentyczny szkielet stał kiedyś w pracowni szkolnej. Na jego podstawie nauczyciele objaśniali anatomię człowieka. Być może z czasem uznano to za profanację, zakupiono sztuczny model, a szczątki zdecydowano się zakopać. Nie wiadomo skąd pochodzą i czy należą do kobiety czy też mężczyzny. - Nie wiemy, ile ten człowiek miał lat. Na to pytanie muszą odpowiedzieć antropolodzy, ale decyzja o przeprowadzeniu ewentualnych badań jeszcze nie zapadła - kończą w Muzeum.
(w), (k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany