Radny Henryk Mainusz: park kulturowy w Raciborzu to utopia

Pod uwagę radnych komisji gospodarki skierowano projekt uchwały w sprawie utworzenia parku kulturowego pod nazwą "Park Kulturowy Stare Miasto w Raciborzu". Jej przedstawieniem zajęła się Miejska Konserwator Zabytków, Maria Olejarnik.
Głos w dyskusji zabrał radny Henryk Mainusz. – Niedawno miałem wątpliwość, co na rynku jest zabytkowe w Raciborzu, prócz kolumny maryjnej i kościołów. To samo z ulicą Długą. Najbardziej jednak nie zgodziłbym się z punktem 16, dworzec kolejowy. Co w nim jest historycznego? Próbuję zrozumieć intencję, ale nie bardzo potrafię. Ile miasto poniesie kosztów za te zapisy odnośnie ławek, doniczek? Wystarczy popatrzyć na nasz urząd, gdzie na jego frontowej ścianie wyrosła winda. Tworzenie na siłę tego, nie jestem w stanie zaakceptować. Dziś, patrząc na mniejsze działalności, to one zaciskają zęby, by nie zatrzasnąć za sobą drzwi. Nie wiem, czy te, które się jeszcze nie wyludniły, są w stanie podjąć te wyzwania, które tutaj zapisujemy. Dla mnie to utopia – powiedział rajca.
– Jest to uchwała rady miasta i każdy może zagłosować według własnych przekonań. Osobiście, gdybym była radną, zagłosowałabym za. Ta uchwała pozwoli uniknąć kolejnych degradacji, do których na przestrzeni lat doszło w wielu miejscach naszego miasta. Dla wielu raciborzan wygląd starówki ma znaczenie. W wielu miejscach widać bowiem niespójność architektoniczną, tak jakby kiedyś ktoś machnął na to ręką. Jeśli chodzi o koszty, to na ewentualne zmiany będzie dwadzieścia miesięcy. Wszystkie uzyskane dotąd zgody na szyldy pozostają w mocy – odparła H. Mainuszowi Maria Olejarnik.
– Treść uchwały brzmi „Park kulturowy serce starego miasta”, a mapka podpisana jest inaczej. Co jest prawidłowe? – dociekał radny Adam Witecki. – Wygląda na to, że jest to omyłka pisarska, którą trzeba będzie sprostować. Prawidłowa wersja to „Park kulturowy Stare Miasto w Raciborzu”. Mapki jako takiej jednak nie zmienialiśmy – odpowiedziała M. Olejarnik.
Do dyskusji włączył się radny Piotr Klima. – W pełni popieram głos pana Mainusza. Sprawa jest męczona od wielu lat, chyba tylko po to, by ktoś zarobił. Rozumiem, że mamy miejsca, o które należy dbać, ale nie za wszelką cenę. Nie widzę w ogóle sensu, że osoby, które mienią się fachowcami, określają część Raciborza starym miastem czy starówką. My tego nie mamy. Głos rozsądku każe mi to zanegować, pozostawić. Inne miasta w to nie idą, nie chcą się w to bawić. Nie róbmy u nas sztuki dla sztuki, tylko dlatego, że coś się kiedyś starej ekipie przyśniło. Przyjmując to, zrobimy tylko sobie taką sytuację, że przedsiębiorcy się od nas odwrócą. Nie przemawia do mnie też ustalanie kolorystyki na kolor brązowy. Z czym to się może kojarzyć? Że albo to sprawa gó*niana, albo nazizm. Dla mnie to jest całkowicie do wykasowania – mówił radny.
Uchwała została poddana pod głosowanie. Dwóch radnych głosowało za, jeden przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Dwóch radnych było także nieobecnych.
Komentarze (15)