Od św. Wacława do Mikołaszka. Krzanowice wierne tradycji [FOTO i WIDEO]
![Od św. Wacława do Mikołaszka. Krzanowice wierne tradycji [FOTO i WIDEO] Od św. Wacława do Mikołaszka. Krzanowice wierne tradycji [FOTO i WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](img/archiwum-mini.jpg)
Kiedyś procesja z kościoła pw. św. Wacława do kościółka pw. św. Mikołaja ruszała wczesnym rankiem. Dziś przed południem, by więcej osób mogło wziąć udział w pielęgnowanej do dziś tradycji, a także uczestniczyć we Mszy św.
Tegoroczna procesja, jak rok temu, odbyła się w zimowej, śnieżnej aurze. Stawiło się 17 koni, w tym 11 pod siodłem. Na przedzie z krzyżem jechał Adrian Krzemień w towarzystwie Jakuba Niedbały. W jednej z trzech bryczek jechał św. Mikołaj. Korowód zamykali uczniowie.
Jeźdźcy zebrali się plebanijnym ogrodzie. Przy wyjeździe na trasę pokropił ich wodą święconą miejscowy proboszcz, ks. Marek Wcisło. Wśród nich był ks. Grzegorz Sonnek, krzynowik z urodzenia, dziś proboszcz u św. Jadwigi w Radoszowach (dekanat Gościęcin), który kiedy tylko może wraca w rodzinne strony pielęgnować tradycję, krzynowską 6 grudnia i sudolską w drugi dzień Wielkanocy. Przy radoszowskiej parafii w ma hodowlę koni. - Parafianie pomagają - dodaje z dumą.
Na szczęście, jak podkreśla, procesji nie przerwano z powodu epidemii. 6 grudnia 2020 r. o godz. 6.00 od kościoła pw. św. Wacława do Mikołaszka (tak nazywany jest kościół pw. św. Mikołaja) pojechał samotnie Robert Ternka, strażnik tradycji w schedzie po Erneście Jureczce.
Procesja ma charakter dziękczynno-błagalny, związany z kultem św. Mikołaja. To patron miejsc targowych, a za takie dawniej uchodziły Krzanowice, położone na szlaku z Raciborza do Opawy i Hulczyna, mieszczan i rolników. Jako że konie były kiedyś w powszechnym użytku, w podróży i w polu, proszono go, by nie popadały na zdrowiu, lecz dobrze służyły ludziom.
Pierwsza procesja miał się odbyć w czasie zarazy wśród zwierząt. Jak wieść niesie, modlitwy do św. Mikołaja przyniosły efekt i konie wyszły cało z opresji. Kiedyś chłopi (tu mówiono sedlaki) jeździli sami, potem (choć nikt nie wie, od kiedy - mówią, że od wieków) pielgrzymowali na koniach wspólnie. W PRL-u na jakiś czas tradycja przygasła. Wskrzesił ją były proboszcz, ks. Wilhelm Schiwon. Rok temu początek wyznaczono na godzinę 10.00. Dziś na 11.30. Dzięki temu więcej jest widzów po drodze.
Po dotarciu do Mikołaszka, jeźdźcy oraz bryczki objechały go trzy razy dookoła. Słychać było pieśń Święty Mikołaju, patronie nasz. Dr Marcela Szymańska, badaczka kultury pogranicza śląsko-morawskiego, przyprowadziła grupę uczniów. Odprawiono uroczystą Mszę św.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany