Sodoma i Gomora w starym szpitalu przy Bema

Mieszkańcy budynków w sąsiedztwie starego szpitala żyją w strachu, bo w byłej lecznicy zagnieździła się Sodoma i Gomora - radna Teresa Frencel (NaM/PiS) apelowała dziś na sesji Rady Powiatu, by z obiektem zrobić porządek.
To nie pierwsza interwencja samorządowca w sprawie starej lecznicy, niegdyś własności powiatu, dziś własności prywatnej wystawionej na sprzedaż. Od wielu miesięcy 1900 m kw. kompleksu przy ul. Bema jest oferowane w kilku portalach obrotu nieruchomościami za cenę 1,5 mln zł. Jak dotąd nie znalazł się żaden chętny. Kilka miesięcy temu pojawiło się kilka wizualizacji obiektu po przebudowie na dom spokojnej starości, ale projekty zostały tylko na papierze. W rzeczywistości zamiast pensjonariuszy w starych murach, jak mówiła dziś radna Teresa Frencel, są osoby z marginesu i narkomani. Dochodzi do bójek i podpaleń. Na te ostatnie, również apelując o szybką interwencję, wskazywał radny miejski Wiesław Szczygielski, na co dzień zawodowy strażak. - Proszę się zająć sprawą niezłowcznie - zakończyła dziś radna Frencel.
Starosta Ryszard Winiarski przypomniał, że obiekt nie należy do powiatu, ale zapowiedział, że do tematu podejdzie wspólnie z prezydentem Mirosławem Lenkiem. Na początek obaj panowie chcą ustalić właściciela (od powiatu kupił go raciborski przedsiębiorca budowlany, który niedługo potem sprzedał nieruchomość osobom spoza Raciborza). Co dalej wyniknie z ich działań? Na razie nie wiadomo. Apel radnej Frencel jest którymś z kolei. Poprzednie nie zakończyły się efektem w postaci zabezpieczenia obiektu. Wciąż jest dostępny dla osób postronnych. Poza eksploratorami i poszukiwaczami duchów, stale przebywają tu bezdomni. Strażacy kilka razy w roku gaszą tu mniejsze bądź większe pożary. Zdaniem radnego Szczygielskiego, ryzyko ogromnego pożaru, niewykluczone, że z ofiarami, jest ogromne.
Starosta ma możliwość działania poprzez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany