Sowa i jej przyjaciele z raciborskiej komendy
Małej sowie najwyraźniej nie podoba się w gnieździe przy Wojska Polskiego. Wczoraj drugi raz wzywano do niej strażaków.
Pierwszą interwencję odnotowano w sobotę 22 czerwca o godz. 17.40. Strażacy udali się na ulicę Wojska Polskiego w Raciborzu. Z gniazda na drzewie wypadła młoda sowa. Strażacy z pomocą autodrabiny umieścili ptaka w gnieździe. Wczoraj o 21.52 ponownie zostali wezwani w to miejsce. Tym razem jednak zabrali ptaka ze sobą do komendy. Dziś rano udało się skontaktować z leśnym pogotowiem dla dzikich zwierząt z Mikołowa. Obiecali, że zabiorą sowę. Czeka teraz na transport w komendzie przy Reymonta.
- Coraz częściej do Straży Miejskiej w Raciborzu zgłaszają się mieszkańcy, którzy zauważyli pisklęta znajdujące się poza gniazdami. Zanim przystąpimy do jakiejkolwiek akcji ratunkowej, najpierw upewnijmy się czy pisklę faktycznie potrzebuje naszej pomocy. Inaczej możemy zrobić więcej szkód niż pożytku. Pisklę wypadło z gniazda i jest bezbronne, bo jeszcze nie lata – na taki widok wiele osób podejmuje najgorszą decyzję z możliwych – zabiera pisklę, by mu „pomóc”. Niewielu z nich uda się tę pomoc przeżyć. Pamiętajmy o tym, że niektóre ptaki wychodzą z gniazd długo przed tym, zanim nauczą się latać. Strażnicy apelują, by w przypadku kiedy znajdziemy pisklę, któremu nic nie grozi i nie jest ranne, najlepiej będzie nie podejmować żadnych działań. Należy spokojnie odejść nie ingerując w naturę - czytamy w komunikacie Urzędu Miasta.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany