Działkowcy ubolewają - to rok nieurodzajów

Gdy upał i susza panują na dworze działkowcy liczą straty. Póżółkła trawa i brak owoców to niektóre z problemów jakie nękają działkowców z raciborskich ogródków na Ostrogu.
- Mam działkę od 15 lat i porównując tegoroczne plony z tymi w poprzednich latach uważam, że w tym roku jest naprawdę źle. W warzywa włożyliśmy dużo pracy, pieniędzy, a efekt jest marny. Krzewy pomidorów wyrosły może i duże, ale co z tego, skoro nie mają owoców. Z wiśni prawie też nic nie ma. Zawsze miałem dużo owoców, a tym razem praktycznie nic. A to co było szpaki wydziobały zanim człowiek zebrał. Jedynie kwiaty ładnie urosły. Szkodników też sporo. Może i nornic nie mam, ale za to wiosną ślimaki poobgryzały liście. Kupuję w sklepach preparaty odstraszające, żeby się ich pozbyć - powiedział nam pan Józef, z działki numer 24.
- Pogoda nam nie sprzyjała w tym roku. Najpierw było zimno, potem często padało, a teraz wszystko wysycha. W miejscach bardzo słonecznych trawa jest pożółkła, wręcz wypalona. Warzywa też się nie udały. Szkodników raczej nie ma. Wieczorem uciążliwe są komary - powiedział nam pan Krzysztof, kolejny mieszkaniec Raciborza.
Wśród działkowców znaleźli się również tacy, którzy ze swoich upraw byli zadowoleni. - Choć przyznać trzeba, że jest bardzo sucho, to udały mi się i truskawki, i ziemniaki. W tym roku mam też ładne maliny. Te działki są bardzo dobre. Co roku mam duże warzywa. Gdy jest jakiś problem z nornicami to stosuję preparat odstraszający. W tym roku nie ma potrzeby. Nie mam tu ani nornic, ani ślimaków - powiedziała nam pani Helena, działkowiczka z 40-letnim stażem.
Na tegoroczne plony nie narzeka również pani Józefa, mieszkanka Raciborza, która podobnie jak jej znajoma działkę ma od 40 lat. - Wszystko ładnie wyrosło. Mam cukinie, pietruszki, marchewki, fasolę. Dzięki Bogu gradobicia nad nasze działki nie docierają, więc rośliny nie są niszczone przez niesprzyjającą pogodę. Plonów wystarcza i dla mnie, i dla innych. Drzewa i krzewy również obficie obrodziły. Porzeczki, agrest. Było też bardzo dużo wiśni. Na szkodniki nie narzekam, bo ich po prostu nie ma - powiedziała nam pani Józefa.
Niezależnie od ilości zebranych w tym roku plonów wszyscy działkowcy są zgodni w jednej kwestii. Działka jest nieodłączną częścią ich życia. To tu spędzają wolny czas, to tutaj mogą się zrelaksować. Działka to ich mały raj, bez którego nie wyobrażają sobie życia w blokach.
AnJa
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.