Maciej Stańczuk: Potencjalny upadek Rafako jest bardzo na rękę zausznikom PiS, bo będzie niejako pierwszą upadłością nowej władzy
- Potencjalny upadek RAFAKO jest więc bardzo na rękę zausznikom PiS, bo będzie niejako „pierwszą upadłością nowej władzy”, z której prawicowe media i politycy uczynią kolejną „winę Donalda Tuska” i będzie jednym z wielu kukułczych jaj, jakie przedstawiciele i zausznicy odchodzącej władzy, przygotowali dla swoich następców. Gdzie tu troska o los Pracowników ich rodzin oraz kraju, któremu taka firma jak RAFAKO jest niezbędna dla przeprowadzenia dekarbonizacji – odpowiedź na to pytanie jest prosta - czytamy w przesłanym do mediów oświadczeniu byłego prezesa raciborskiej spółki Macieja Stańczuka.
Oświadczenie 1. Warunkiem przetrwania Rafako była realizacja podpisanej umowy inwestycyjnej między Rafako, TFI PFR, PG Energy i obligatariuszami PBG. Harmonogram umowy inwestycyjnej przewidywał zamknięcie transakcji do 30.09.2023. To się jak wiadomo nie stało.
2. Ze zobowiązań umowy inwestycyjnej wywiązało się tylko PBG. Ani TFI PFR ani PG Energy, nie wypełniły zobowiązań. Zarząd, pod moim kierownictwem, robił wszystko, by spełnić warunki zawieszające. M.in. do 30.09 domknęliśmy ugodę z litewskim VKJ, wynegocjowana została ugoda z inwestorem projektu muzeum Pamięć i Tożsamość (formalne podpisanie ugody miało miejsce tydzień po odwołaniu mojego zarządu), przygotowana i parafowana została ugoda z Energa S.A. (jej formalne podpisanie nastąpiło też tydzień po odwołaniu mojego zarządu w terminie, który ja jeszcze ustaliłem z prezesem Elektrowni Ostrołęka, tymczasem zawarcie ugody jako sukces przypisuje sobie obecny Zarząd RAFAKO). Dodatkowo prowadzone były bardzo intensywne rozmowy z zarządem JSW Koks w celu osiągnięcia ugody w sprawie realizacji projektu w Radlinie (zapewnione zostało bieżące finansowanie projektu do jego zakończenia, jednak ostateczna ugoda miała zostać podpisana w momencie zakończenia procesu inwestorskiego Rafako, czemu trudno się dziwić). Odbyło się wiele spotkań z bankami gwarantami na projekcie Jaworzno, otrzymaliśmy zapewnienie banków o gotowości konwersji ich roszczeń zwrotnych na akcje Rafako. Konwersja miała jednak nastąpić dopiero w momencie zamknięcia procesu inwestorskiego, czyli dokapitalizowania Rafako kwotą 50 mln PLN, (z czego PG Energy miało zapewnić 40 mln PLN, a TFI PFR 10 mln PLN), a także po udostępnieniu finansowania obrotowego przez jeden z funduszy PFR na kwotę 50 mln PLN oraz udzieleniu przez ARP (również grupa PFR) Rafako finansowania długoterminowego na 100 mln PLN, które miało być przeznaczone przede wszystkim na wykup wierzycieli układowych.
3. Stanowczo oświadczam, że realizacja zamknięcia procesu inwestorskiego z TFI PFR i PG Energy była podstawowym wariantem, który realizowałem będąc Prezesem Zarządu RAFAKO. Jednak z uwagi na brak jakichkolwiek postępów w realizacji harmonogramu procesu inwestorskiego ze strony TFI PFR i PG Energy zdałem sobie jednak sprawę, że ten preferowany przez Zarząd i akcjonariuszy wariant może być pozorowany w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych. Dziś jestem przekonany, że tak było, a dodatkowo, fakt zbliżania się wyborów powodował, że od początku października trudno było oczekiwać podejmowania istotnych decyzji (np. o finansowaniu pomostowym przez PFR) przez instytucje publiczne, co potwierdzali zarówno pracownik TFI PFR Michał Sikorski, (po moim odwołaniu, po wielu latach zasiadania w Radzie Nadzorczej RAFAKO,
jako przedstawiciel TFI PFR, został Członkiem Zarządu RAFAKO), i Prezes PG Energy Paweł Gricuk.
4. Umowa inwestycyjna nigdy nie przewidywała bezwarunkowego podjęcia uchwał konwersyjnych przez PBG, zdumiewa więc, dlaczego teraz Zarząd Rafako porusza ten wątek, oczekując, że Obligatariusze PBG zgodzą się na nowe warunki. Już raz zdecydowanie odmówili takiej propozycji, co nie dziwi, bo jest ona próbą wywłaszczenia akcjonariusza, czyli niejako wrogiem przejęciem Spółki. Poza tym, wszyscy zdają sobie sprawę, że samo oddłużenie spółki nie spowoduje jeszcze odzyskania przez nią dodatnich kapitałów, które pojawiłyby się dopiero po jej dokapitalizowaniu przez akcjonariuszy. Zmiana proponowana przez obecny Zarząd nie zapewni więc Spółce możliwości powrotu na rynek i pozyskiwania nowych kontraktów.
5. Opieszałość ze strony TFI PFR oraz PG Energy w prowadzeniu procesu inwestorskiego, wskazywały od pewnego momentu na pozorowany charakter podejścia do transakcji inwestorskiej przez te podmioty (trudno było uwierzyć, że ci inwestorzy zainwestują w spółkę 200 mln tylko po to, by spłacić długi spółki, bez zapewnienia finansowania rozwoju). Dlatego, odkąd zorientowałem się, że TFI PFR oraz PGE Energy mogą działać w złej wierze, pozorując zainteresowanie Spółką, cały czas analizowałem i pracowałem nad wariantem alternatywnym, czyli powrotem do scenariusza przejęcia RAFAKO przez MS Galleon. Ten potencjalny inwestor miał przez ponad rok wyłączność w procesie inwestorskim i dobrze orientował się w sytuacji Spółki. O prowadzonych z przedstawicielem MS Galleon rozmowach informowałem oficjalnie członków RN Rafako, ale także TFI PFR. Robiłem to przede wszystkim, dlatego, że jako Prezes miałem obowiązki nie tylko wobec akcjonariuszy, ale przede wszystkim wobec Spółki i jej Pracowników. Zwykła uczciwość ludzka, obok tej menedżerskiej,
wymaga rozważanie rozwiązań, które wszystkich interesariuszy wprawdzie nie zadowolą, ale pozwolą zachować jak najwięcej miejsc pracy i pozwolą spółce wrócić na rynek.
6. Wątpliwości obecnego Zarządu Rafako wobec realności wariantu podstawowego prowadzonego procesu sprzedaży pakietu akcji posiadanego przez PBG uważam za niczym nieuzasadnioną insynuację.
7. Podobnie traktuję zarzuty o niekomunikowaniu w raportach bieżących moich rozmów z MS Galleon. Nie komunikowaliśmy zmiany rekomendacji wariantu ratowania spółki, gdyż pomysł pre-pack z udziałem MS Galleon został od razu odrzucony przez PFR, więc skupiłem się wyłącznie na spełnianiu warunków zawieszających wstępnej umowy inwestycyjnej, z których większość kierowany przeze mnie Zarząd zrealizował, a co sobie przypisują moi następcy. (patrz punkt 2).
8. Nie było żadnej decyzji Zarządu o zamiarze złożenia wniosku o upadłość w styczniu 2023 r. po otrzymaniu przez Tauron wezwania do zapłaty kar umownych.
9. Z przerażeniem obserwuję działania, powołanego na żądanie PFR (co mogą poświadczyć Członkowie Rady Nadzorczej RAFAKO), obecnego Zarządu RAFAKO, który skupia się na personalnych rozgrywkach, przywraca do pracy najbliższe otoczenie odwołanego w atmosferze skandalu prezesa Domagalskiego - Łabędzkiego, jemu samemu zamienia formę zwolnienia z pracy, wybielając nieprawidłowości i a wręcz oszustwa, związane z wypłatą gigantycznych wynagrodzeń i premii przez Zarząd i Radę Nadzorczą, (co jest już absolutnym kuriozum) spółki E003B7 z Grupy Rafako, która budowała blok w Jaworznie. Trzeba wyjątkowej bezczelności i poczucia bezkarności, wynikającej, jak sądzę, z bliskich związków z odchodzącą władzą, by chwilę po podpisaniu ugody z Tauronem wypłacić sobie premie, odprawy i ekwiwalenty za „niewykorzystane” urlopy, by po
kolejnych 2 tygodniach złożyć wniosek o ochronę przed wierzycielami. Być może wynika to z faktu, że osoby zarządzające Rafako, nie mając żadnego doświadczenia w prywatnym biznesie, a tylko w spółkach skarbu państwa i instytucjach państwowych, do takich działań przez minione osiem lat rządów były przyzwyczajone. Nie mieści się to jednak w żadnym ładzie korporacyjnym, podobnie jak „propaństwowym” podejściu, do jakiego dziś się chętnie przyznaje wiele osób, nie chcąc, by kojarzono je z partią PiS i chroniącymi dotąd te osoby politykami tej partii lub jej sojuszników. Niestety w efekcie końcowym najbardziej tracą na tym, co dzieje się z RAFAKO indywidualni akcjonariusze, których majątek jest systematycznie uszczuplany wobec niesłychanego braku poszanowania interesów akcjonariuszy. Jestem zaskoczony, że dramatyczne spadki kursu akcji RAFAKO na skutek niefrasobliwe przekazywanie na rynek informacji o planowanym złożeniu wniosku o upadłość, nie powodują zainteresowania i podjęcia działań przez KNF. Będąc jeszcze Prezesem RAFAKO zgłaszałem do KNF próby manipulacji kursem, poprzez wypowiedzi odwołanego Prezesa Domagalskiego – Łabędzkiego i obecnego Prezesa Dawida Jaworskiego (wówczas wiceprezesa) w wywiadzie dla Dziennika Gazety
Prawnej, w którym głoszono upadłość RAFAKO. Przypomnę, że wizja „upadłości” była ulubionym „straszakiem” w konflikcie z Turonem, z którym w końcu finalnie to ja – jak zgodnie stwierdzili niedawno publicznie Prezesi Tauron Polska Energia i Tauron Wytwarzanie – doprowadziłem do podpisania ugody.
Podkreślana w komunikatach „determinacja” Zarządu, w mojej opinii jest pozorna i ma ukryte cele, bo spółka jest w coraz trudniejszej sytuacji. Od tygodni drobni inwestorzy pytają publicznie na wielu forach Zarząd Rafako, co robi dla ochrony ich majątku. Tymczasem, poza szantażem biznesowym wobec obligatariuszy PBG, przez ostatnie 4 tygodnie nie zrobiono w zasadzie nic dla zamknięcia procesu inwestorskiego, nie wiadomo, jak wygląda kwestia uruchomienia pożyczki płynnościowej z PFR dla Rafako, której uzyskanie obiecywał na starcie nowy Zarząd. Nie wiadomo, co zrobiono by nie składać wniosku o upadłość, a czasu Spółka ma coraz mniej. Czasy rozgrywek i układanek politycznych rożnej maści „tłustych kotów” skończyły się 15.X, co dla niektórych oznacza koniec wielkich karier, pewnie stąd „determinacja” w zawieraniu nowych umów.
W moim przekonaniu, jeżeli Zarząd RAFAKO zdecyduje się w najbliższych dniach, na zapowiadane złożenie wniosku o upadłość, będzie to element politycznej gry przeciwko nowej władzy a nie decyzja biznesowa. Spółkę można nowiem uratować, ale nie jest to w smak przegranym w wyborach. Zwracam opinii publicznej uwagę, że podczas przedwyborczej wizyty w Raciborzu, Premier Mateusz Morawiecki, zapewniał, że „uratowaliśmy RAFAKO” oraz że „dopóki my będziemy rządzić, RAFAKO nie upadnie”.
Potencjalny upadek RAFAKO jest więc bardzo na rękę zausznikom PiS, bo będzie niejako „pierwszą upadłością nowej władzy”, z której prawicowe media i politycy uczynią kolejną „winę Donalda Tuska” i będzie jednym z wielu kukułczych jaj, jakie przedstawiciele i zausznicy odchodzącej władzy, przygotowali dla swoich następców. Gdzie tu troska o los Pracowników ich rodzin oraz kraju, któremu taka firma jak RAFAKO jest niezbędna dla przeprowadzenia dekarbonizacji – odpowiedź na to pytanie jest prosta.
Maciej Stanczuk, Warszawa 2.11.2023
Komentarze (0)
Dodaj komentarz