Pamięci Antoniego Kucznierza

W sobotni wieczór, 28 marca, w sali widowiskowej DK Strzecha, miał miejsce koncert W muzyce trwamy, poświęcony pamięci Antoniego Kucznierza. Wydarzenie zgromadziło wiele osób. Wśród nich byli przyjaciele, fani oraz dzieci jazzmana. Na specjalne zaproszenie wystąpiło Trio Artura Dutkiewicza.
Koncert podzielono na dwie części. W pierwszej wystąpili: Grupa Bez Nazwy, Septyma, South Silesian Brass Band, Jazz Vibrations, Olga Procházková, František Šmíd, Agnieszka Błońska, Patrycja Zich, Alicja Ploch – Burda, Elżbieta Skrzymowska, Joanna Klima, członkowie Grupy Funk Four Fun oraz Jan Kucznierz. Drugą część wypełnił występ Trio Artura Dutkiewicza. Publiczność miała okazję wysłuchać m.in. standardów muzyki jazzowej oraz dwóch utworów operowych.
- Ten koncert jest dla nas bardzo ważny, tym bardziej, że to nie od nas wyszła taka idea. Włączyliśmy się, bo dzięki ojcu zajmujemy się muzyką. Cenię sobie to, że przyjechał Artur Dutkiewicz. To dowód na to, że to, co niematerialne, to najważniejsze, co zostaje po człowieku – mówiła Elżbieta Skrzymowska, córka Antoniego Kucznierza.
- Z Antosiem graliśmy 40 lat, od 1969. W tym roku obchodzimy 40 lecie SSBB. Był naszym przyjacielem. Nie możemy się cały czas pogodzić z tym, ze nas opuścił. Był pogodny, dowcipny i koleżeński. Długo będziemy go wspominać – stwierdził lider South Silesian Brass Band, Czesław Gawlik.
Grupa Bez Nazwy w składzie: Leon Płachta – skrzypce, Jerzy Pistelok – saksofon tenorowy i klarnet, Jan Szymków – trąbka, Stefan Konopnicki – gitara basowa, Tadeusz Widota – perkusja oraz Jan Ploch – gitara, wystąpiła jako pierwsza. Symboliczne miejsce przy pianinie, które niegdyś należało do Antoniego Kucznierza, zajął gościnnie Artur Dutkiewicz. – Dutkiewicz to przyjaciel zespołu, a szczególnie Antoniego. Obok Leszka Możdżera, należy do najlepszych pianistów – powiedział Leon Płachta.
W czasie sobotniego koncertu trudno było znaleźć choćby jednego wykonawcę, który nie miałby wspomnień związanych z raciborskim jazzmanem. – Dziękujemy za rady, których udzielał nam pan Kucznierz – mówił Grzegorz Procajło z Funk Four Fun. Z grupą wielokrotnie koncertował Jan Kucznierz, syn Antoniego Kucznierza. Jego ojciec często im towarzyszył i zawsze po koncertach sugerował, co mają poprawić, nad czym jeszcze popracować. Grupa zadedykowała mu piosenkę Haeven.
Arię z opery Rusałka Dvořáka oraz Ave Maria Pacciniego zaśpiewała Olga Procházková, której towarzyszył František Šmíd (pianino). – Z Antonim poznaliśmy się 8, albo 9 lat temu. Byliśmy zaproszeni do raciborskiego muzeum, mieliśmy tam koncertować przy okazji promocji książki, tam się spotkaliśmy. Od tego też czasu zaczęła się nasza współpraca. Zapraszaliśmy Grupę Bez Nazwy na festiwal Krnovské hudební slavnosti. Na ten rok mieliśmy wspólne plany i projekty, których już niestety nie zrealizujemy – ze smutkiem stwierdzają czescy muzycy.
W wydarzeniu wziął też udział zespół wokalny Septyma, który jakiś czas temu zawiesił swoją działalność. - Generalnie cała Septyma współpracowała kiedyś z Grupą Bez Nazwy. Zespół Antoniego Kucznierza robił nam podkłady do naszych utworów. To naprawdę dużo wspomnień, dlatego zebrałyśmy się specjalnie z powodu koncertu – tłumaczyła jedna z wokalistek, Magdalena Procajło.
Koncert był w całości bezpłatny i oprócz dużej liczby wykonawców, zgromadził także rzeszę odbiorców w wieku od kilku do kilkudziesięciu lat.
Iwona Świtała
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany