Kult Świętego Floriana w Raciborskiem

Tak zatytułowany referat został wygłoszony w Zamku Piastowskim w Raciborzu. Znawczyni i badaczka kultury ludowej dr Kornelia Lach swoim przemówieniem zaszczyciła zebranych w auli gości. Na prelekcję przybyli m.in. sołtys Pogrzebienia Eugeniusz Kura, członek zarządu starostwa Józef Stukator, ks. Jan Szywalski oraz komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Pogrzebieniu.
Święty Florian uważany jest za patrona Górnej Austrii, archidiecezji wiedeńskiej, Linz, Bolonii, Krakowa i Chorzowa oraz strażaków, piwowarów, bednarzy, hutników, kominiarzy i zdunów. Wzywają go ludzie zagrożeni burzą oraz pożarem, niepogodą i nieurodzajem – przemawiała Kornelia Lach. Jego atrybutami są tarcza i miecz, włócznia oraz naczynie wypełnione wodą jak również kamień młyński lub chorągiew. Imię Florian wywodzi się z łacińskiego florus i janus, co obecnie oznacza „kwitnący”. W imieniu tym można doszukać się pierwiastka życia i radości. Dawniej imię Florian było często nadawane na Śląsku, obecnie jednak straciło na swojej popularności. Jak powiedziała Kornelia Lach, w ostatnich 10 latach tylko troje dzieci w powiecie raciborskim przyjęło takie imię – po jednym w Sudole, Krzanowicach i Samborowicach.
Jak mogliśmy się dowiedzieć z prelekcji dr Lach, Św. Florian urodził się ok. 250 roku w Zeiselmauer, dawnej Ceti (Dolna Austria). Jego życie przypadło na okres prześladowań chrześcijan. Kazano mu spalić kadzidło przed bóstwem rzymskim czego odmówił i na skutek tego zesłano go do więzienia. Umęczono go biczowaniem, przywiązano mu kamień młyński do szyi i utopiono go w rzece. W podaniach ludowych doszukuje się, że Floriana pochowała Waleria. Była to kobieta, której przyśnił się sam Święty i prosił ją o pochówek w zacisznym miejscu. Wyłowione z rzeki ciało Floriana pochowała na swojej ziemi, gdzie później wybudowano kościół i klasztor. Początki kultu świętego Floriana w Polsce sięgają 1184 roku, kiedy część jego relikwii przysłano do Polski. Obecnie znajdują się one w Chorzowie, a patronem miasta jest nie kto inny jak św. Florian. Największym uznaniem cieszył się na Górnym Śląsku. Wynikało to z tego, iż większość domów budowano z drewna, a pożary zdarzały się na porządku dziennym. Tamtejsi mieszkańcy umieszczali w niszach domów obrazy bądź figurki przedstawiające wizerunek świętego. Do dzisiejszych czasów przedmioty z podobizną św. Floriana zachowały się w domach w Borucinie, Bolesławiu, Studziennej czy Pietrowicach Wielkich – oznajmiała dr Kornelia Lach. – W prawie każdej remizie strażackiej znajduje się figura św. Floriana – kontynuowała.
Społeczność powiatu raciborskiego kultywuje św. Floriana poprzez liczne obrzędy i ceremonie. W Pogrzebieniu od 134 lat odbywa się procesja o charakterze ludyczno-religijnym ku czci św. Floriana, potocznie nazywana dniem gradowym, a to za sprawą gradobicia, które w 1879 roku zniszczyło miejscowe uprawy. Mieszkańcy Pogrzebienia uważają ten dzień za wolny od pracy domowej oraz pracy w polu. Kolejnym wyrazem kultu św. Floriana w Polsce są obchody
Dnia Strażaka, przypadające na 4 maja. Wg podań ludowych w tym dniu nie wolno było nosić wody ani rozniecać ognia. Popularność na Śląsku zyskały także liczne pieśni, wezwania i modlitwy o świętym Florianie.
Kult świętego Floriana na przestrzeni dziejów odgrywał znaczącą rolę w życiu codziennym i religijnym społeczeństwa. Pomimo upływu wielu lat pamięć o Świętym jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, a jego historia jest mocno zakorzeniona w świadomości społeczeństwa. Spotkanie zostało zakończone podziękowaniami dla organizatorów, przybyłych gości oraz gromkimi brawami dla prowadzącej wykład dr Korneli Lach.
MaK
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany