Raciborska Szkoła Muzyczna ma 50 lat

Od 50 lat w Szkole Muzycznej w Raciborzu szlifowane są muzyczne talenty. - Nauka gry na instrumencie pochłania niesamowicie dużo czasu, ale nie jest to czas stracony - mówili zgodnie absolwenci raciborskiej placówki, którzy nie poprzestali na szkole I stopnia i dzisiaj zagrali na koncercie jubileuszowym.
Hanna Jureczko, Jessica Palisa i Emilia Bolibrzuch zagrały na skrzypcach, Maciej Somerla na organach, Aleksandra Gembalczyk i Jakub Ćwikła na saksofonie, Karolina Siwoń na klarnecie, Katarzyna Krupa melodie wydobyła z wiolonczeli, a Tomasz Klaja z gitary. Podziwiać można było też duet akordeonowy Łukasza Porwoł i Jeremiasza Frączka i sopran Marty Gamrot. - Ten koncert to jeden z dwóch wielkich jubileuszowych spotkań muzycznych. Przez cały rok, w którym świętujemy 50-lecie naszej placówki, odbywa się wiele mniejszych koncertów. Dzisiaj usłyszymy naszych absolwentów, którzy kontynuują naukę w szkołach muzycznych II stopnia lub ukończyli je w niedawnym czasie. 10 listopada natomiast zagrają ci, którzy poszli jeszcze o krok dalej, bo ukończyli muzyczne akademie, i to nie tylko polskie - mówiła dyrektor Szkoły Muzycznej I stopnia w Raciborzu Katarzyna Nawrat. - Najtrudniej występuje się na scenie, na której stawiało się pierwsze kroki - dodała, zapowiadając muzyczne popisy.
A muzycy prezentujący swoje talenty zgodnie stwierdzili, że muzyka pochłania sporo czasu, ale nigdy nie jest to czas stracony. - Gdyby nie ta szkoła nie byłbym tym, kim jestem. Moja edukacja muzyczna byłaby marna. Zacząłem od gry na fortepianie, ale szybko zrozumiałem, że organy to jest moje przeznaczenie. To zarówno ciężka praca, jak i pasja, która wciąga - mówił Maciek Somerla z Tworkowa, który od 10 lat gran na organach. Obecnie uczeń Elżbiety Włosek-Żurawieckiej kontynuuje swoją przygodę z muzyką w Szkole Muzycznej II stopnia im. Karola i Antoniego Szafranków w Rybniku.
- To gra na skrzypcach rozwinęła moją wrażliwość i ukształtowała moje poglądy. Naukę rozpoczęłam 13 lat temu i chcę zostać muzykiem. Do szkoły muzycznej zapisał mnie tato, który marzył, bym grała właśnie na skrzypcach. Dostać się nie było łatwo, początkowo nie chciano mnie przyjąć ze względu na drobną budowę ciała - wspominała Emilia Bolibrzuch, która ukończyła już Szkołę Muzyczną II stopnia w Bytomiu i na tym nie zamierza poprzestać. - Teraz mam w planach dostać się na Akademię Muzyczną w Katowicach - zakończyła.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany