Krzyżkowice-Krzanowice: hat-trick Pieczarka

KS 05 Krzanowice przyjechał do Krzyżkowic w glorii pogromcy Rafako Racibórz. Krzyżkowice to zespół plasujący się w tabeli tuż za czołówką. Osłabione brakiem kilku najważniejszych zawodników nie zdołało zatrzymać rozpędzonych zawodników Krzanowic, szczególnie ich młodego napastnika, Tomasza Pieczarka.
Zespół gospodarzy miał problem, by skompletować w miarę silną jedenastkę przeciwko Krzanowicom. Prezes miejscowych wykonywał telefony, ściągając dosłownie na ostatnią chwilę zawodników. Mecz rozpoczął się od walki w środku pola. W akcjach Krzyżkowic środkiem pola brakowało zdecydowania. Mimo ciągłych zawołań trenera Michała Goralczyka: - wjeżdżaj!, gospodarze ograniczali się jedynie do niecelnych strzałów sprzed pola karnego. Po jednej takiej akcji odgwizdano faul na zawodniku Krzyżkowic. Mocny strzał przeszedł tuż obok słupka i była to pierwsza groźna sytuacja w meczu.
Powoli do głosu zaczęły dochodzić Krzanowice. Z przodu ogromne problemy obrońcom Krzyżkowic stwarzał dynamiczny i zgrany duet napastników Wojnarowski-Pieczarek. To oni skupiali na sobie ich całą uwagę, dzięki czemu raz po raz groźne sytuacje mieli boczni pomocnicy gości. I właśnie po przesunięciu się tych napastników z lewego na prawe skrzydło, nadbiegł pomocnik gości i w sytuacji sam na sam z 14 metrów strzelił obok bramki.
Krzanowice zaczęły przeważać. Groźnie strzelali pomocnicy, a wiele zamieszania wciąż robili napastnicy. Jednak Krzyżkowicom udawało się wychodzić z opresji. Próby kontrataków były stopowane przez trójkę obrońców - Hnidę, Rusnaka i Szafarczyka. I to dzięki strzale tego ostatniego Krzanowice wywalczyły rzut rożny, po którym padała pierwsza bramka. Dośrodkowanie na krótki słupek zamienił na gola uderzeniem nogą Pieczarek. Krzyżkowice odpłacało się serią nieudanych podań ze środka pola i niecelnymi strzałami. W 45. minucie z prawej strony zawodnik gości wbiegł w pole karne i podał wzdłuż pola karnego. Po raz drugi w tym meczu Pieczarek znajdował się tam, gdzie powinien i z pięciu metrów strzelił do pustej bramki.
Na początku drugiej połowy Goralczyk przeprowadził dwie zmiany, a zespół Krzyżkowic zaczął atakować. Goście, broniący się wszystkimi zawodnikami prócz napastników, nie dali sobie strzelić bramki. Krzanowice już nie dominowały. Jedynym sposobem na zagrożenie bramce gospodarzy było wybijanie długich piłek, gdzie szybcy napastnicy próbowali oszukać obrońców. Jedno takie wybicie zakończyło się bramką. Za Pieczarkiem nie nadążył obrońca gości, a wychodzący z bramki Ciupka nie zdążył dobiec do piłki. Pieczarek minął go w biegu i strzelił do pustej bramki. Od tamtego momentu napór gospodarzy jeszcze bardziej się spotęgował, co zaowocowało bramką. W końcu udało się im groźnie strzelić, piłkę odbił przed siebie bramkarz, ale dobitce już nie dał rady. Mocno rozluźniony zespół Krzanowic nie wziął sobie tego ostrzeżenia do serca i strzał z rzutu wolnego przyniósł druga bramkę jedenastce gości.
W końcówce mecz ten zaczął przypominać walkę dwóch odsłoniętych bokserów na ringu: cios za cios. Zespół Krzyżkowic atakował niemal wszystkimi zawodnikami a Krzanowice - dwoma napastnikami. W polu karnym Krzanowic pachniało bramką i zdawało się, że jest ona coraz bliżej. Z kolei po drugiej stronie boiska, biegnący ze swojej połowy Wojnarowski, nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Mimo prób i chęci nie udało się wywalczyć remisu. Krzanowice pokonały kolejnego rywala ze ścisłej czołowki.
LKS Naprzód Krzyżkowice – KS 05 Krzanowice 2:3
Bramki: Fibic, Błaszczyk, Pieczarek (3)
LKS Naprzód Krzyżkowice: Ciupka-Zielonka, Gatnar, Gajda, Rusek Sz.- Przybyła, Bugla, Powała, Błaszczyk - Mandrysz, Borzucki. Trener: Michał Goralczyk
KS 05 Krzanowice: Wochnik-Hnida, Rusnak, Szafarczyk- Abrahamczyk, Niedźwiecki, Kucznierz, Kozicki- Pieczarek, Wojnarowski. Trener: Grzegorz Wojtas
Piłkarz meczu: Tomasz Pieczarek: Można powiedzieć, że podarował ostatnie dwa zwycięstwa swojemu zespołowi. W meczu z Krzyżkowicami koledzy nie ułatwiali mu zadania. Jednak dzięki instynktowi strzeleckiemu potrafił zrobić to, co do niego należało. Bardzo szybki i dynamiczny napastnik był nie lada problemem dla Krzyżkowic. Potrafi strzelić samemu, ale także dograć dobrze piłkę partnerowi.
Michał Goralczyk, trener LKS Naprzód Krzyżkowice: Mój zespół osłabiony kontuzjowanym trzonem starał się walczyć i nawet przeciwko tak wymagającej drużynie, jakim jest zespół Krzanowic, potrafił stworzyć zagrożenie. W szatni padły ostre słowa, które najwyraźniej podziałały na chłopaków. Szkoda tej bramki w 45’ minucie na 2:0.
Grzegorz Wojtas, trener KS 05 Krzanowice: Naszą mocną stroną w tym meczu byli napastnicy. Jeśli miałbym wyróżnić jeszcze kogoś, to obrońców kryjących, czyli Rusnaka i Szafarczyka. W drugiej połowie zespół się rozluźnił, stąd te dwie bramki. Cieszą jednak trzy punkty na tak trudnym terenie, gdyż zespół Krzyżkowic to silna drużyna.
Grzegorz Zuber
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany