Ostre strzelanie w Tworkowie

W ostatni dzień majowego weekendu do Tworkowa przyjechał zespół Strzelca Rzuchów. Młody team gospodarzy, podejmując czternastą drużynę w tabeli raciborskiej A klasy, miał szansę na przerwanie fatalnej passy 7 porażek z rzędu.
Spotkanie rozpoczął w kole środkowym zespół gości – Strzelec Rzuchów, lecz już po chwili piłka została przejęta przez zawodników Tworkowa, którzy próbowali w pierwszej sytuacji pokonać bramkarza przyjezdnych. Pomimo braku kilku kluczowych zawodników, team gospodarzy przeważał od pierwszych minut niedzielnego meczu, co akurat mieli okazję udowodnić w 7 minucie, kiedy to Krzysztof Popławski próbował strzelić głową w kierunku bramki Rzuchowa. Chociaż temperatura była bardzo wysoka, oba zespoły prowadziły bardzo szybką grę. Piłka szybko wędrowała spod jednej bramki pod drugą. Niestety, obu zespołom brakowało ostatniego, decydującego podania, które otworzyłoby drogę do siatki przeciwnika.
Sytuacja uległa zmianie w 23. minucie pierwszej połowy, kiedy to Michał Wolnik, po pięknym podaniu od kolegi, otworzył wynik spotkania. Od tej chwili drużyna Tworkowa koncentrowała się na obronie, czyhając na błąd przeciwnika i okazję do kontry. Jedna z takich akcji mogła zakończyć się zdobyciem kolejnego gola, lecz Piotr Wieder, będąc sam na sam z bramkarzem gości, strzelił obok bramki.
W 31. minucie broń gospodarzy mogła zostać wykorzystana przeciwko im samym, na szczęcie piłka po strzale z wyprowadzonej kontry poszybowała nad bramką Dawida Mańczyka. Sześć minut później team Rzuchowa miał kolejną okazję do zdobycia bramki wyrównującej. Po faulu w okolicach 20 metra sędzia podyktował rzut wolny. Zawodnik gości oddał silny strzał ponad murem, ale trafił tylko w poprzeczkę.
45. minuta po raz drugi ucieszyła tworkowskich kibiców, którzy, choć stawili się dość nielicznie, mogli wznieść ręce ku górze z radosnym okrzykiem: - Gol!. Piłkę do siatki po składnej, zespołowej akcji wpakował Stefan Pawlik.
W 47. minucie zespół gospodarzy wywalczył swój pierwszy rzut rożny, który nie przyniósł zagrożenia dla bramki Rzuchowa. W 52. minucie grający trener zespołu gospodarzy poinstruował swych kolegów z drużyny słowami: - Panowie, za dużo panikujemy. Mamy piłkę przy nodze, a my ją wybijamy. Nie możemy tak grać. Jego słowa podziałały niemal natychmiast. Niecałe 3 minuty później, gdy zegar boiskowy wyświetlał 55 minutę, gola zdobył Piotr Wieder.
Na początku 60. minuty kibice Tworkowa zaczęli skandować: - Tworków! Jeszcze jedna!. Zawodnicy spełnili ich wolę niecałe 30 sekund później, kiedy to strzał zawodnika gospodarzy w kierunku bramki dobił Michał Wolnik.
Team gości mimo tego, iż przegrywał już 4:0 nie poddawał się, próbując strzelić chociaż honorowego gola. Strzały zawodników Rzuchowa mijały jednak bramkę Tworkowa i to znacznie.
70. minuta i kolejna zmiana rezultatu. Bramkarza gości po raz drugi pokonuje Piotr Wieder. Nie minęło 5 minut, a piłka znów wylądował w bramce przyjezdnych. Tym razem gola zdobył Michał Latoń. W 80 minucie team gospodarzy miał jeszcze jedną okazję na podwyższenie i tak już wysokiego rezultatu, lecz piłka po strzale ich napastnika przeleciała nad poprzeczką. Wynik nie uległ już zmianie do 90. minuty.
Zespół Tworkowa strzelając w niedzielnym meczu 6 goli, nie tracąc przy tym żadnego udowodnił, że dotychczasowe 7 porażek z tego 6 w rundzie wiosennej było dziełem przypadku. Zdobyte punkty gwarantują już raczej Tworkowowi spokojną grę do końca sezonu bez myśli o obronę przed spadkiem. Kibice opuszczający boisko nie kryli swej radości, komentując mecz słowami: - W końcu musieli wygrać.
LKS Tworków – LKS Strzelec Rzuchów 6:0 (2:0)
Strzelcy bramek:
1:0 – Wolnik
2:0 – Pawlik
3:0 – Wolnik
4:0 – Wieder
5:0 – Wieder
6:0 – Latoń
Składy:
LKS Tworków: Mańczyk D., - Fulneczek M., Krakowczyk M., Mrozek M., Pawlik S., Popławski K., Rossa M., Sala M., Wieder P., Wojtek M., Wolnik M., rez. Adamczyk G., Buba D., Latoń M., Piguła M., trener: Popławski Krzysztof
LKS Strzelec Rzuchów: Jezusek S., - Kołek, Kura, Elsner, Malcherczyk, Pożarowczyk, Stawiarz, Primus, Bochynek, Ostas, Opolony, rez. Kowalczyk, Kołek, Bluszcz, Tomaszewski, trener: Witold Elsner
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany