Bodzio z Ocic zatrzymał Rudy

Świadkami sensacji byli kibice, którzy obejrzeli mecz pomiędzy Ocicami a Rudami. Choć po spojrzeniu w tabelę gospodarze wydawali się skazani na porażkę, to oni zainkasowali komplet punktów, odsyłając gości z bagażem trzech bramek. Umiejętnościami popisał się Mateusz Stebel - pseudonim Bodzio.
Ekipa gości od początku chciała pokazać miejscowym, że nie mają co liczyć na punkt, a co dopiero na ich komplet. Przyjezdni ruszyli do ataku. Ocice były na to przygotowane. Grały blisko graczy Buku, czym uniemożliwiały szybkie rozgrywanie piłki. Gospodarze także mieli sytuacje w początkowych minutach meczu, lecz były one niecelne. Postawa Ocic nieco zaskoczyła zawodników gości. Mimo to ciągle próbowali pokonać mur defensorów gospodarzy, a następnie bardzo dobrze dysponowanego bramkarza. W 8. minucie Dawid Towarnicki próbował wejść w pole karne z piłką, lecz ta została zablokowana w taki sposób, że odbiła się jeszcze od nogi zawodnika Rud i wyszła na aut bramkowy. Sto dwadzieścia sekund później licznie zgromadzona publika przecierała oczy ze zdumienia. Po wznowieniu gry piłka trafiła do kapitana raciborskiej jedenastki, ten wrzucił ją w pole karne wprost na głowę Dawida Nieckarza, a ten pokonując Ryszarda Morgałę otworzył wynik spotkania.
Goście dwoili się i troili, lecz gdy poradzili sobie z defensywą gospodarzy, to na ich drodze stawał świetnie dysponowany Bodzio, który bronił bardzo dobrze. Nawet dwójkowe akcje, jak ta z 25. minuty Towarnicki – Procek nie przyniosły zmiany wyniku. Kilkanaście sekund później miejsce miała kolejna próba Rud. Na strzał z trzynastu metrów zdecydował się Łukasz Moric, lecz także i on nie znalazł recepty na pokonanie golkipera Ocic. Mateusz Stebel instynktownie odbił piłkę oddalając niebezpieczeństwo. 30. minuta meczu. Kolejna ofensywna akcja Ocic. Piłka została wrzucona w pole karne Rud, gdzie minął się z nią bramkarz przyjezdnych. Krzysztof Grud natomiast nie miał problemów z jej umieszczeniem w siatce. Goście domagali się jeszcze odgwizdania przewinienia na bramkarzu, lecz sędzia wskazał jedynie na środek boiska, nakazując tym samym wznowienie gry ekipie Rud. Przyjezdni usilnie próbowali zdobyć choć jedną bramkę przed przerwą. Niestety ich starania szły na marne. Owszem, atakowali, lecz niewiele z tych ataków im wychodziło, bo albo piłka szybowała obok bramki, albo na ich drodze stawał fenomenalnie dysponowany bramkarz Ocic. W samej końcówce pierwszej połowy przed idealną szansą na zdobycie kontaktowego gola stanął Mateusz Procek, lecz jego strzał trafił jedynie w poprzeczkę. Mimo starań graczom Buku nie udało się zdobyć żadnego gola. Dotychczasowe wydarzenia na boisku przy Tuwima nie potwierdziły tego, że Rudy ciągle liczą się w walce o awans, a Ocice bronią przed spadkiem.
Początek drugiej połowy to nadal dominacja boiskowa gości. Starali się oni zdobywać bramki, lecz dobra gra defensywy, a przede wszystkim bramkarza gości skutecznie im to uniemożliwiała, co powodowało wzrost frustracji w szeregach Rud. W 53. minucie gospodarze mieli szansę na zdobycie trzeciego gola. Długa piłka trafiła na głowę Krzysztofa Gruda, który starał się pokonać Ryszarda Morgałę. Uderzenie kapitana Ocic było jednak zbyt słabe, by sprawić problemy bramkarzowi Buku. Po chwili Ocice zostały zepchnięte do głębokiej defensywy, a ich bramka niemal bombardowana mocnymi strzałami. Niestety dla gości większość z nich była niecelna, a te, które jakimś cudem zmierzały w światło bramki Mateusz Stebel łapał bezbłędnie, zachowując czyste konto. W 70. minucie gracze Piotra Chroboczka postawili wszystko na jedną kartę. Goście przeszli na bardzo ofensywne ustawienie. Od tej pory grały jedynie trójką z tyłu. Niemal natychmiast po zmianie ustawienia goście stworzyli dobrą okazję, lecz i tym razem górą był bramkarz Ocic. W odpowiedzi gracze gospodarzy wyprowadzili akcję, którą strzałem głową zakończył Dawid Nieckarz. Strzał ten był jednak niecelny. 76. minuta spotkania. Kolejna sytuacja Rud. Wojciech Francuz, który przyjął piłkę zagraną przez kolegę z drużyny oddał strzał z około 8. metrów. Strzał ten wywołał jedynie salwę śmiechu wśród kibiców, którzy zaczęli także skandować: -Rudy do domu, my nie powiemy nikomu. Gracz Buku posłał piłkę ponad poprzeczką. Sześć minut do końca regulaminowego czasu gry. W polu karnym Ocic wywiązało się zamieszanie. Gracze gości domagali się odgwizdania rzutu karnego za zagranie piłki ręką przez jednego z zawodników gospodarzy. Arbiter podyktował w zamian rzut wolny dla miejscowych. Gdy wszystkim wydawało się, że to już koniec emocji gospodarze dobili i tak już znajdujących się na łopatkach gości. Zbyt wielka liczba przyjezdnych zaangażowana była w akcję ofensywną, co w stu procentach wykorzystali podopieczni Marcina Handziuka. Wyprowadzili kontrę prawą flanką, którą na bramkę zamienił Paweł Bednarz. Niedługo po tej bramce arbiter Stanisław Wieczorek zakończył spotkanie, w którym skazywany na porażkę Dawid z Ocic pokonał Goliata z Rud. Dzięki temu zwycięstwu gospodarze odbili się od dna tabeli A klasy. Pochwały należą się bramkarzowi Ocic, który praktycznie uratował trzy punkty dla swego zespołu. Bronił naprawdę dobrze. Na uwagę zasłużyli także sędziowie spotkania, którzy prowadzili je w bardzo dobry sposób, nie dając sobie wchodzić na głowę zawodnikom obu ekip.
LKS Ocice – LKS Buk Rudy Wielkie 3:0 (2:0)
10’ Dawid Nieckarz 1:0
30’ Krzysztof Grud 2:0
90’+3’ Paweł Bednarz 3:0
Żółte kartki:
Patryk Filipek, Dawid Nieckarz (obaj Ocice); Wojciech Francuz, Łukasz Moric (obaj Rudy)
LKS Ocice: Mateusz Stebel – Patryk Jasny, Patryk Filipowski, Szymon Szramowski, Mirosław Szurgacz, Michał Zieliński (90’+3’ Marcin Handziuk), Piotr Twardowski, Michał Binek, Krzysztof Grud (kpt.)(88. Paweł Bednarz), Dawid Nieckarz (70. Piotr Święty), Dariusz Obuchowski
Pozostali rezerwowi: Patryk Suchanek, Andrzej Strachota, Paweł Solich
TRENER: Marcin Handziuk
LKS Buk Rudy: Ryszard Morgała – Michał Wilczek, Artur Bębenek, Adrian Szendzielorz (35. Marcin Bok), Artur Szendzielorz (68. Szymon Cisek), Mateusz Procek (kpt.), Łukasz Moric (68. Adam Bok), Mariusz Wanglorz, Wojciech Francuz, Dawid Towarnicki, Marcin Procek
Pozostali rezerwowi: Mateusz Giemza
TRENER: Piotr Chroboczek
Kierownik drużyny: Michał Wilk
Spotkanie sędziowali: Stanisław Wieczorek (sędzia główny); Zdzisław Matysiak, Grzegorz Wojda (sędziowie liniowi)
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany