Reklama

Najnowsze wiadomości

Sport30 października 201122:45

Horror na boisku w Ocicach

Horror na boisku w Ocicach - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama

W 13. kolejce raciborskiej A klasy Ocice podejmowały  beniaminka z Dzimierza. Zespoły zafundowały kibicom prawdziwy horror. Gospodarze, którzy prowadzili nawet 3:1, ostatecznie musieli zejść z murawy pokonani. Gracze gości wygrali pierwszy mecz od pięciu tygodni.

Oba zespoły przystąpiły do niedzielnego spotkania maksymalnie zdeterminowane. Już w pierwszych minutach, zarówno gospodarze jak i goście mieli po kilka dobrych sytuacji, lecz kończone były bądź niecelnymi podaniami bądź odgwizdaniem pozycji spalonej zawodnika.

Goście nie poprzestawali na obronie. Przyjechali do Raciborza powalczyć i w miarę możliwości wywieźć trzy punkty. Dobrą sytuację ku zdobyciu gola mieli w 14. minucie, kiedy to po faulu na Sławomirze Zielonce podyktowano rzut wolny. Zagrana piłka trafiła do Tomasza Szczepana, ten odwrócił się w kierunku bramki i oddał strzał. Piłka przeleciała minimalnie ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Mateusza Stebla.

Miejscowi także pokazali w pierwszych dwóch kwadransach kilka dobrych akcji. W 19. minucie za sprawą dwójkowej akcji Binek - Szatko. Pierwszy zagrał idealnie do drugiego, a ten posłał piłkę minimalnie obok dalszego słupka.

Podczas kolejnej akcji ofensywnej w polu karnym gości przewrócony został Patryk Jasny. Arbiter wskazał na jedenastkę. Piłkę na punkcie ustawił Dawid Nieckarz i po chwili był zdobywcą pierwszego gola w niedzielnym spotkaniu. Bramkarz gości nie zdążył nawet zareagować.

Goście mogli odpowiedzieć niemal natychmiast, lecz w zamieszaniu pod bramką Ocic ich zawodnik posłał piłkę obok słupka. Zespół Dzimierza się tym jednak nie zraził. Nadal próbował. Co nie udało się w 22. minucie, wyszło idealnie 120 sekund później. Dwójkowa akcja z „klepy” pomiędzy Tomaszem Szczepanem a Marcinem Plurą zakończyła się zdobyciem gola i wyrównaniem stanu meczu.

Sytuacji bramkowych jakie miały oba zespoły w pierwszej połowie starczyłoby na niejedno spotkanie. Kibice, którzy stawili się na meczu nie mogli żałować decyzji. W 27. minucie gospodarze ponownie mogli wyjść na prowadzenie, ale bramkarz gości mimo drobnych problemów złapał piłkę. Niemal natychmiast gorąco mogło być pod bramką Ocic, lecz nieporozumienie atakujących graczy gości doprowadziło do odebrania im piłki.

Oba zespoły nie ustawały we wzajemnych atakach. Niestety, zarówno goście jak i gospodarze nie mieli na tyle szczęścia, by zdobyć kolejne bramki. Udało się to dopiero w 35. minucie. Na prowadzenie po akcji zainicjowanej przez Marcina Handziuka i strzale Patryka Jasnego wyszedł zespół Ocic. Gracze gości głośno protestowali i domagali się nie uznania gola z powodu pozycji spalonej. Najgłośniej protestował kapitan gości mocno przy tym gestykulując, za co ukarany został żółtą kartką. Mimo usilnych starań żadna z drużyn nie zdobyła do końca pierwszej połowy bramki, i to gospodarze schodzili na przerwę z nadzieją na pierwszy komplet punktów od dłuższego czasu.

Po wznowieniu gry goście wypracowali sobie dogodną okazję już w drugiej minucie drugiej połowy. Niestety dla przyjezdnych, ich zawodnik z nieznanych powodów miast strzelać z dogodnej pozycji zdecydował się na odegranie do kolegi z drużyny. Wycofał piłkę, czym zniweczył szanse swego zespołu na doprowadzenie do wyrównania. Gospodarze w odpowiedzi na ten nieudany atak gości mogli zdobyć kolejną bramkę. Mogli, gdyby obaj atakujący gracze Ocic nie byli na pozycji spalonej.

50. minuta meczu. Jeden z miejscowych został sfaulowany. Rzut wolny wykonywał Marcin Handziuk, a jego mocny strzał sprawił bramkarzowi gości wiele problemów. Obyło się jednak bez straty gola przez przyjezdnych. Lecz już po kilkunastu sekundach zarówno gracze jak i kibice gości oczami wyobraźni widzieli już piłkę w siatce swej bramki. Strzał Dawida Nieckarza minął bramkę Adama Ciurki o centymetry.

Po chwili niezwykle aktywny w niedzielnym meczu Nieckarz po raz kolejny brał udział w akcji ofensywnej swego zespołu. Tym razem zagrał do Mariusza Szatko, ten wbiegł w pole karne, lecz piłka nieco mu uciekła. Nie przejął się tym zbytnio i kontynuował natarcie na bramkę przeciwnika. Minął jednego z graczy gości, po czym oddał strzał, który został obroniony przez bramkarza gości.

Gospodarze praktycznie zepchnęli przyjezdnych do defensywy. Lecz gościom i  to niezbyt wychodziło. Po raz kolejny aktywnością popisał się Nieckarz, który w przeciągu jednej minuty miał dwie bardzo dobre sytuacje strzeleckie. Najpierw jego strzał głową obronił golkiper gości, a po chwili kolejne uderzenie wylądowało na słupku bramki gości. Ocice choć miały przewagę nie potrafiły jej udokumentować zdobyciem gola, co w opinii jednego z kibiców musiało się zemścić w dalszym fragmencie spotkania.

Tak się jednak nie stało, przynajmniej nie do 57. minuty, w której to po szybkiej akcji Ocic trzeciego gola dla swej drużyny zdobył Rafał Wróblewski. Po kolei mijał kolejnych graczy gości, by zakończyć strzałem w kierunku dalszego słupka bramki Dzimierza. Po tej bramce w kierunku grającego trenera gości posypało się wiele niezbyt cenzuralnych uwag. Kibice domagali się przeprowadzenia zmian, gdyż nie potrafili już patrzeć na „to kaleczenie a nie grę”.

Przy wyniku 3:1 gracze gospodarzy nieco się rozróżnili. Zrobili to chyba nieco za wcześnie. Niektórzy z nich byli już myślami w szatni, za to goście w końcu zaczęli grać z pierwszej piłki rozklepując defensywę gospodarzy. Właśnie dzięki takiemu graniu zdobyli w 62. minucie gola kontaktowego. Wydatną pomocą posłużyli także defensorzy Ocic, którzy popełnili błąd, po którym piłka przejęta została przez graczy gości i zagrana do Marcina Plury, który mocnym strzałem pokonał raciborskiego bramkarza.

Ten gol tchnął nieco nadziei w serca kibiców, jak i samych graczy Dzimierza. Ruszyli do ataku by wywalczyć przynajmniej punkt. Już w 67. minucie Marcin Plura po raz kolejny mógł się wpisać na listę strzelców, jednak był na pozycji spalonej, co skutkowało przerwaniem gry. Nie trwało długo, a goście znów byli pod bramką Ocic. Tym razem wykonywali rzut rożny. Rozegrali go krótko, po czym zagrali do swego kapitana, który strzałem w krótki róg bramki gospodarzy doprowadził do wyrównania.

Oba zespoły swym kibicom zafundowały prawdziwy horror. Emocji było co nie miara. Już w 71. minucie jeden z graczy Ocic mógł wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, lecz jego strzał z woleja trafił jedynie w poprzeczkę. Słowa kibica, który przepowiadał zemstę za niewykorzystane sytuacje zaczynały się sprawdzać.

Goście w drugiej połowie dwoili się i troili, by najpierw wyrównać, a gdy to im się już udało, by wywieźć z Raciborza komplet punktów. Udało im się to w 76. minucie kiedy to Wiesław Primus zakończył celnym strzałem dobrą zespołową akcję. Ocice oraz ich kibice stali zamurowani. Z wyniku 3:1, w mgnieniu oka zrobiło się 3:4.

Gospodarze wiedzieli, że czasu zostało im coraz mniej i teraz to oni musieli robić wszystko, włącznie ze stawaniem na głowie, by zdobyć chociaż punkt. Atakowali, strzelali… Niestety goli nie zdobywali, przez co taki wynik utrzymał się już do końca spotkania. Dla graczy gości było to pierwsze zwycięstwo od pięciu kolejek, natomiast gospodarze musieli przełknąć sporych rozmiarów gorzką pigułkę porażki.

Na uznanie zasługują dwie rzeczy. Wysoki poziom gry obu zespołów, przez co dostarczyły kibicom wielu emocji, oraz bardzo dobry poziom sędziowania, co nawet w polskiej ekstraklasie nie zdarza się często. Ocice muszą przygotować się do kolejnych spotkań, by o swym być albo nie być, nie musiały decydować w ostatnim meczu, jak miało to miejsce w ubiegłym sezonie.

Protokół pomeczowy:

LKS Ocice Racibórz – LKS Dzimierz 3:4 (2:1)

Bramki:

1:0 – Dawid Nieckarz (karny)
1:1 – Marcin Plura
2:1 – Patryk Jasny
3:1 – Rafał Wróblewski
3:2 – Marcin Plura
3:3 – Krzysztof Watola
3:4 – Wiesław Primus

Żółte kartki:

Piotr Twardowski, Marcin Handziuk (obaj LKS Ocice), Krzysztof Watola, Tomasz Szczepan (obaj LKS Dzimierz)

Składy:

LKS Ocice

Mateusz Stebel – Patryk Jasny, Rafał Wróblewski, Szymon Szramowski, Patryk Filipek, Piotr Twardowski, Michał Bednarz, Marcin Handziuk, Michał Binek, Mariusz Szatko, Dawid Nieckarz (kpt.)
Rezerwa: Patryk Suchanek, Krzysztof Grud, Mateusz Szymiczek, Robert Świtała, Krzysztof Plinta
TRENER: Marcin Handziuk
Kierownik drużyny: Henryk Mainusz

LKS Dzimierz

Adam Ciurko – Krzysztof Watola (kpt.), Marek Powiecko, Wojciech Hetmaniok, Damian Krzyżak, Sebastian Peczka, Szymon Sachs, Tomasz Szczepan, Sławomir Zielonka, Szymon Nikel, Marcin Plura,
Rezerwa: Piotr Gronder, Maciej Kubica, Wojciech Brzenczek, Wiesław Primus, Artur Kołodziej, Józef Hetmaniok, Zenon Wiener
TRENER: Tomasz Szczepan
Kierownik drużyny: Gabriel Patron

Spotkanie sędziowali:

Rafał Koterba – sędzia główny
Łukasz Sytnik, Sławomir Kozioł – sędziowie liniowi

Grzegorz Piszczan

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Sport28 kwietnia 202500:15

Sportowe podsumowanie weekendu

Sportowe podsumowanie weekendu - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Region:

Miniony weekend w regionie nie poskąpił piłkarskich emocji. Grali piłkarze od II ligi do C klasy Podokręgów Racibórz i Rybnik. Sprawdź, jak poradziła sobie ekipa, której kibicujesz.

(greh)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 25.04.2025
24 kwietnia 202516:50

Nasz Racibórz 25.04.2025

Nasz Racibórz 18.04.2025
17 kwietnia 202522:23

Nasz Racibórz 18.04.2025

Nasz Racibórz 11.04.2025
14 kwietnia 202520:31

Nasz Racibórz 11.04.2025

Nasz Racibórz 04.04.2025
3 kwietnia 202518:29

Nasz Racibórz 04.04.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.