Zgon na Szewskiej. Karetka jechała z innego miasta
Najpierw strażacy a potem także ratownicy medyczni zadysponowani z innego miasta przez około pół godziny próbowali uratować starszego mężczyznę, który zasłabł na Szewskiej.
Zgłoszenie do strażaków przyszło o godz. 10.05. Na pomoc wysłano zastęp ochotników, który - jako odwód powiatu - stacjonował w komendzie przy Reymonta, oraz wóz ratownictwa technicznego. Od rana bowiem trwała akcja związana z pożarem zabudowań inwentarskich w Bieńkowicach. Jak się dowiadujemy od oficera prasowego KP PSP Racibórz, strażacy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, używając przy tym defibrylatora. Później do działań włączył się zespół ratownictwa medycznego, zadysponowany przez operatora z Gliwic z innego najbliższego powiatu. Na miejscu, w Raciborzu, nie było wówczas wolnego zespołu. Akcja trwała około 30 minut. Niestety, 57-letni mężczyzna zmarł. Jeden zastęp dostarczył na miejsce specjalny parawan.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.