Bigos i plastik. Ile kosztował jarmarkowy poczęstunek
Organizatorzy miejskich dożynek w Miedoni powiedzili STOP dla plastiku. Do poczęstunku wykorzystano naczynia biodegradowalne. Na zeszłotygodniowym jarmarku na Rynku za unijne pieniądze rządził plastik.
Wielu Czytelników zwróciło uwagę na niekonsekwencję władz miasta, które raz promują ekologiczne zachowania, a potem zalewają rynek plastikowymi naczyniami i sztućcami. Oto stanowisko ratusza w tej sprawie.
- Pokaz gastronomiczny, podczas którego przygotowano i wydano 3 tys. porcji bigosu zrealizowany został w ramach projektu „Wspólna organizacja CZ-PL działalności kulturalnej dwóch największych miast Euroregionu Silesia”, numer projektu: CZ.11.4.120/0.0/0.0/17_029/0001625 współfinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Interreg V-A Republika Czechy – Polska" przez Teatr Kulinarny z siedzibą w Łodzi za kwotę 7 900 brutto. W ramach umowy to wykonawca zapewniał m. in.: wszelkie urządzenia niezbędne do wykonania umowy, produkty spożywcze, transport i naczynia.
Rzeczywiście, miasto bardzo pozytywnie odebrało inicjatywę organizatorów Miejskich Dożynek w Miedoni, podczas których wspólnie promowaliśmy akcję Stop dla Plastiku. Była to dla nas akcja pilotażowa dla wprowadzenia takiego rozwiązania. Choć rozważamy ten kierunek działań, w Urzędzie Miasta jak dotąd nie podjęto decyzji nakazującej zastąpienia jednorazowych naczyń plastikowych biodegradowalnymi podczas organizacji miejskich imprez. Nie mniej podejmujemy działania w tym kierunku, czego przykładem mogą być papierowe naczynia użyte podczas Miejskich Obchodów Dnia Niepodległości. Warto zauważyć, że miasto prowadzi wiele proekologicznych akcji takich jak: zatrudnienie od stycznia nowego roku Ekodoradcy, warsztaty dla przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych pt. "Woda Twój przyjaciel, plastik Twój wróg", konkurs plastyczny "Zwalczamy smog przez cały rok", kampanię informacyjną dotyczącą wprowadzania zbiórki odpadów podlegających biodegradacji, czy akcje zbiórki zużytego sprzętu elektronicznego; nie mówiąc już o twardych, gminnych programach, takich jak PONE ( likwidacja nieekologicznych kotłów CO i termomodernizacja budynków) i projekt w ramach którego demontujemy i likwidujemy odpady zawierające azbest pt"Poprawa stanu środowiska naturalnego w mieście Racibórz poprzez oczyszczenie miasta z odpadów zawierających azbest".
Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć odpowiedź Pana Prezydenta Dariusza Polowego na interpelację radnych dotyczącą tej sprawy biodegradowalnych naczyń: Dotyczy: odpowiedzi na interpelację złożoną 25 września 2019 r., w sprawie zastąpienia jednorazowych opakowań, naczyń i sztućców plastikowych w jednostkach organizacyjnych miasta oraz na imprezach organizowanych przez miasto. Doceniając wymiar edukacyjny akcji ekologicznych przypominam, że samorząd musi się kierować twardym rachunkiem ekonomicznym. Miasto Racibórz na pewno będzie coraz mocniej promować zachowania proekologiczne, lecz musi się to odbywać w sposób zrównoważony. O ile zaproponowane przez radnych działania są wskazane przy poszczególnych akcjach miejskich, to w obecnej sytuacji narzucenie nowych, kosztownych standardów na wszystkie jednostki miejskie jest przedwczesne. Radni słusznie wskazali na potrzebę rozwiązań systemowych, które dopiero pozwolą na uzyskanie wymiernego efektu ekologicznego.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz